Wiadomo, kto stał za zamachami na Sri Lance. "To był odwet za masakrę w Nowej Zelandii"
W Niedzielę Wielkanocną na Sri Lance doszło do serii ataków terrorystycznych. Zamachy były wymierzone w chrześcijan, a celami ataków były m.in. kościoły.
Do przeprowadzenia zamachów przyznało się Państwo Islamskie – informuje The Guardian. W wyniku zamachów zginęło około 320 osób, w tym 45 dzieci, a setki cały czas przebywają w szpitalach, walcząc o życie. Służby do tej pory zatrzymały już 40 osób powiązanych z atakami.
Zemsta za masakrę w meczecie?
Rząd Sri Lanki ogłosił, że niedzielne ataki były odwetem za zamach w meczecie w Nowej Zelandii sprzed miesiąca. W wyniku ataku zginęło 50 osób. Masakrę do jakiej doszło w miejscowości Christchurch na żywo transmitował w mediach społecznościowych jeden ze sprawców ataku.
– Wstępne dochodzenie wykazało, że był to odwet za atak na meczety w Nowej Zelandii – powiedział wiceminister obrony Ruwan Wijewardene.
Władze Sri Lanki były ostrzeżone
Wcześniej Wickremesinghe przekazał, że aby zapobiec dezinformacji władze zdecydowały o tymczasowym wyłączeniu komunikatorów oraz mediów społecznościowych. Ponadto zdecydowano o wprowadzeniu godziny policyjnej.
AFP przekazała, że szef policji na Sri Lance 10 dni temu poinformował czołowych oficerów, że zamachowcy radykalnej grupy muzułmańskiej NTJ mogą planować przeprowadzenie zamachów na niektóre kościoły.