Winnicki: Nie będziemy bezczynnie patrzeć jak władze zaszczuwają niewinnych obywateli
W Wielki Piątek w Pruchniku (południowo-wschodnia Polska) odbył się "sąd nad Judaszem". Kukłę z pejsami, jarmułką i długim nosem włóczono po ulicach, bito kijami, a na końcu obcięto głowę, spalono i wrzucono do rzeki. W wydarzeniu uczestniczyły dzieci.
Przywrócenie wielkanocnego zwyczaju z XVIII wieku wzbudziło wiele kontrowersji i głosów krytyki. Sprawą zajmuje się policja i Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu. Głos w sprawie zabrał szef MSWiA Joachim Brudziński, a także Światowy Kongres Żydów i Konferencja Episkopatu Polski.
Po informacji, że sprawą zajęła się policja do Pruchnika udał się pełnomocnik Ruchu Narodowego na Podkarpaciu Tomasz Buczek.
Oburzenia sytuacją nie kryje prezes tego ugrupowania, jeden z liderów Konfederacji Robert Winnicki. "Dosyć! Ile można znosić te połajanki od Żydów? Czy każde zmarszczenie brwi izraelskiego dziennikarza musi budzić panikę polskich ministrów, nadgorliwe reakcje Episkopatu czy akcję prokuratury?" – pytał na Facebooku. "Dosyć terroryzowania polskiego życia publicznego!" – dodał. Polityk zapowiedział wsparcie dla mieszkańców Pruchnika. "Nie będziemy bezczynnie patrzeć jak władze zaszczuwają niewinnych obywateli na polecenie środowisk żydowskich!" – podkreślił i zapowiedział na dziś na godz. 13.00 konferencję prasową ws. nagonki na mieszkańców Pruchnika.