Rusza kolejny proces Doroty Wellman przeciwko Jackowi Piekarze. Wyrok wyda... ta sama sędzia
"Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks... Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!" - to o ten wpis gwiazda TVN pozwała Jacka Piekarę. Pisarz skrytykował w tych słowach prezenterkę za jej udział w czarnych protestach. Teraz sąd znów rozstrzygnie, czy dobra osobiste Wellman zostały naruszone. Kłopot w tym, że wyrok wyda ta sama sędzia. Pozwany pisarz podkreśla, że wątpi w jej obiektywizm. – Sprawę będzie prowadziła sędzia, która wydała wyrok w tej sprawie, wydała również postanowienie niedopuszczające mnie do wznowienia procesu, a jej decyzje zostały zmiażdżone przez sąd apelacyjny. Jej sympatie są wyraźnie po stronie powódki i ma dużą niechęć do mnie. Uważam, że sędzia prowadząca moją sprawę nie będzie obiektywna – powiedział portalowi tvp.info Jacek Piekara. – Miesiąc temu Adam Bodnar wnioskował o wyłączenie sędziego, który zajął stanowisko w sprawie, w której miał sądzić, i TK tego sędziego wyłączył. Dla prawników jest to oczywiste, że jeśli sędzia wydał raz wyrok w danej sprawie, to nie może się nim więcej zajmować, bo de facto będzie oceniał swój własny wyrok – zaznaczył pisarz.
Pierwszy, cofnięty wyrok w tej sprawie zapadł w styczniu 2018 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Piekara ma zapłacić łącznie 470 tysięcy złotych na cele, które wybrała prezenterka. Wellman domagała się zwrotu kosztów, przeprosin, wykupienia reklam w "Gazecie Wyborczej" i przelewu na konto jednej z fundacji. Ostatecznie zapadł wyrok zaoczny, uwzględniający wszystkie wnioski powoda i wyrok się uprawomocnił. Sąd Apelacyjny "zamroził" jednak wyrok i przekazał do ponownego rozpatrzenia.