"Zwisa mi to kalafiorem". Michalkiewicz odpowiada na zarzuty Sakiewicza
W ostatnim czasie Tomasz Sakiewicz wiele czasu poświęcił Konfederacji. Na łamach "Gazety Polskiej" ukazał się jego tekst pod znamiennym tytułem: "Narodowcy w służbie lewactwa. Postmoczarowcy szansą powrotu dla PO-PSL-SLD".
Do oceny Sakiewicza nawiązał Marcin Rola w programie wRealu24, gdzie jego gościem był Stanisław Michalkiewicz. – Teraz widzimy nieprawdopodobne ataki. Pan Sakiewicz w TVP Info jedzie już wprost, że ruska agentura... – mówił Rola.
– Na mnie te szantaże moralne, zwłaszcza ze strony pana Sakiewicza, zupełnie nie robią wrażenia. W ogóle mnie nie interesuje, co pan Sakiewicz sądzi na mój temat. Po prostu przestałem go szanować odkąd dostał order od bezpieki Ukrainy – mówił Michalkiewicz, dodając, że takiego orderu nie dostaje się za darmo.
Popularny publicysta podkreślił, że słowa naczelnego "Gazety Polskiej" nie robią na nim żadnego wrażenia.
– Ja rozumiem, że dostał teraz zadanie demaskowania ruskich agentów, ale zwisa mi to kalafiorem razem z nim – stwierdził Michalkiewicz.
Sakiewicz o Konfederacji
Na łamach "Gazety Polskiej" ukazał się tekst Sakiewicza pod znamiennym tytułem: "Narodowcy w służbie lewactwa. Postmoczarowcy szansą powrotu dla PO-PSL-SLD". Sakiewicz przekonuje w nim, że oddanie głosu na tę partię doprowadzi do przejęcia władzy przez środowiska lewicowo-liberalne. Przedstawia również argumenty, dlaczego nie należy na nich głosować i dlaczego PiS nie powinno wchodzić z narodowcami w żadną koalicję. "Pseudonarodowcy stają się dzisiaj wielką nadzieją liberalnej lewicy. W USA prowokując konflikt pomiędzy Polakami i Żydami, mogą doprowadzić do zwycięstwa demokratycznego kandydata. W Polsce odbiorą PiS-owi parę procent i dzięki temu powstanie pierwszy po 1989 roku rząd liberalno-lewicowy. Z punktu widzenia światowego lewactwa – marzenie" – czytamy.
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" mówił również o Konfederacji na antenie Radia WNET. – Polacy znowu są robieni w konia. Są robieni przez lewicę, która wykorzystuje ludzi urwanych z choinki. (...) Każdy ma prawo istnieć na scenie politycznej i każdy ma prawo walczyć o głosy, natomiast to że oni nawiązują do najbardziej szkodliwych dla Polski haseł, takich jak wyrzucenie wojsk amerykańskich, popieranie nazizmu czy obrona Hitlera, to trudno sobie wyobrazić co może Polsce dzisiaj większe szkody przynieść. I oni nazywają się narodowcami? (...) Jakim prawem nawiązują do tej ideologii? Żaden polski narodowiec nie ma prawa bronić Adolfa Hitlera, socjalisty który napadł na Polskę i wymordował miliony Polaków. (...) Ta ogromna krzywda, która się dzieje Polsce, że są ludzie podający się za prawicę, których Polsce będą potem przypisywać (...) świadczą o tym jak bardzo ci ludzie oderwali się od narodu polskiego i służą nie wiadomo komu, ale na pewno nie Polakom – mówił Sakiewicz w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.