Korwin-Mikke domaga się przeprosin od Danielsa. Żąda też... jednego szekla. "Oprawię go sobie w ramki"
Korwin-Mikke uważa, że Jonny Daniels został przysłany do Polski na "przeszpiegi". Sam Daniels nie przebierał w słowach i w odpowiedzi zarzucił Korwin-Mikkemu, że ten posługuje się "nieprzyzwoitą, przerażają mową". Zapowiedział, że ma już w tej sprawie umówione spotkanie z prawnikami.
"To już nie są żarty, jutro będę rozmawiał z moimi prawnikami, aby zobaczyć, co powinienem zrobić w sprawie tej nieprzyzwoitej, podżegającej i przerażającej mowy” – napisał na Facebooku.
Daniels ponadto nazwał Korwin-Mikkego negacjonistą holokaustu. Teraz to z kolei słynny polityk domaga się przeprosin oraz wpłacenia symbolicznego jednego szekla, którego oprawi w ramkę "na pamiątkę miłej znajomości".
"Powyższe proszę jednak traktować jako wezwanie przed-sądowe..." – dopisał pod koniec swojej wiadomości Korwin-Mikke.