Michalkiewicz: Mam nadzieję, że Pan Sekielski zostanie sowicie wynagrodzony
Popularny publicysta stwierdził, że nie widział jeszcze dokumentu Sekielskiego, ale zwrócił uwagę, że zastanawia go termin wypuszczenia tego filmu. Michalkiewicz stwierdził, że Sekielski dał się w przeszłości poznać jako "prowokator dziennikarski". – To mu weszło w zwyczaj, że takie prowokacje uprawia – mówił. Publicysta przywołał tutaj historię, gdy Renata Beger wraz z Sekielskim zaaranżowała prowokację wobec Adama Lipińskiego. – Pan Sekielski umie robić takie rzeczy, lubi chyba robić takie rzeczy. Myślę, że jak pan Sekielski się tak wstrzelił idealnie to przez odpowiednie tam koła zostanie to zauważone i mam nadzieję, że zostanie sowicie wynagrodzone – stwierdził w swoim nagraniu wideo.
"Nie ma dymu bez ognia"
Michalkiewicz zwraca również uwagę na kontakty księży z dokumentu Sekielskiego z SB. – Nie ma dymu bez ognia. Gdyby w swoim czasie zostali oni wywaleni ze stanu kapłańskiego, to mielibyśmy przynajmniej jedno łajdactwo zlikwidowane. A skoro się tak nie stało, to zostało to odczytano jako przyzwolenie też na inne łajdactwa – mówił, dodając, że jest to jeden z przejawów kryzysu przywództwa w Kościele.
– Pedofilię trzeba zwalczać, bo to łajdactwo i wykorzystywanie dzieci, ale z drugiej strony nie można przyzwalać na propagowanie sodomii ani innych form rozwiązłości. Bo albo zaspokajanie popędu jest sprawą prywatną, albo jest sprawą publiczną – mówił publicysta, argumentując, że promowanie edukacji seksualnej czy tematyki LGBT w edukacji raczej sprzyja pedofilii niż jej wyeliminowaniu.
Zdaniem Michalkiewicza zwalczanie pedofilii powinno polegać z jednej strony na zaostrzeniu kar, a z drugiej na wprowadzeniu "zakazu propagowania zboczeń seksualnych z sodomią na czele".