Scheuring-Wielgus oddała psy do schroniska. "Kundli nikt nie chciał"
Gazeta informuje, że dwa lata temu do schroniska dla zwierząt w Toruniu trafiły dwie suczki – Czarna i Mamba. Były to psy Joanny Scheuring-Wielgus.
– Musieliśmy oddać psy, bo mam alergię. (...) Kundli nikt ze znajomych nie chciał – cytuje słowa posłanki tabloid.
"Fakt" wytyka Scheuring-Wielgus hipokryzję, bo – według dziennika – pół roku temu, dokładnie w grudniu 2018 r., posłanka przed tym samym schroniskiem walczyła o prawa zwierząt.
Pytana wtedy przez dziennikarzy o oddane psy odparła, że "przecież nie zostawiła ich w lesie".
Jak czytamy w dzienniku, suczki należące kiedyś do Joanny Scheuring-Wielgus znalazły już nowy dom.