"Symbol braku szacunku i tolerancji". Rzecznik KEP o Trójmiejskim Marszu Równości
W sobotę ulicami Gdańska przeszedł piąty Trójmiejski Marsz Równości. W trakcie pochodu szydzono z najważniejszych symboli wiary chrześcijańskiej. Na zdjęciach z marszu udostępnionych w mediach społecznościowych widać np. osobę przebraną za księdza, która trzyma drzewiec z rysunkiem waginy w miejscu, gdzie tradycyjnie w trakcie procesji z okazji Bożego Ciała znajduje się Najświętszy Sakrament. Na około osoby przebranej za księdza chodzą kobiety z tęczowymi aureolami.
"Znieważanie symboli religijnych to brak szacunku dla ludzi wierzących i naruszanie prawa o wolności religijnej. Niedopuszczalne są więc zachowania, które miały miejsce w czasie Trójmiejskiego Marszu Równości 25 maja w Gdańsku, ponieważ obrażają one Polki i Polaków, dla których znaki religijne są ważne" – zaznacza w oficjalnym komunikacie rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. dr Pawł Rytel-Andrianik.
Dalej czytamy: "Mówiąc o potrzebie szacunku, marsz w Gdańsku stał się symbolem braku szacunku i tolerancji wobec osób o innych poglądach".
Z kolei od skandalicznych wydarzeń, do jakich doszło podczas Marszu, nie odcięła się prezydent Gdańska. "Jestem dumna i zaszczycona, że mogłam otworzyć i uczestniczyć w V Trójmiejskim Marszu Równości. Gdańsk nie boi się różnorodności" – napisała na Twitterze prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz, która podczas demonstracji zapewniała, że w Gdańsku nie ma miejsca na nienawiść.