Gadowski: Ktoś od tej narodowej strony musi pilnować Prawa i Sprawiedliwości
W swoim internetowym komentarzu Gadowski pozytywnie ocenił wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, ale zaznaczył, że martwi go wynik Konfederacji, która nie przekroczyła progu wyborczego.
– Gdyby nie Konfederacja, to temat żydowskich roszczeń dotyczących mienia bezdziedzicznego nigdy nie zostałby poruszony – mówił dziennikarz.
Gadowski skrytykował dziennikarzy i polityków, którzy forsowali tezę, że działacze Konfederacji to "ruska agentura". – Znaleźli się nawet politycy nieuczciwego autoramentu, którzy mówili, że nie udała się próba rosyjskiej ingerencji w polskie wybory – mówił Gadowski, jednoznacznie potępiając takie głosy.
"Pilnować PiS"
– Uczciwość nakazuje powiedzieć tyle, osądzaliście tysiące młodych chłopców i dziewcząt, którzy działają w Ruchu Narodowym, którym droga jest Polska. Odsądzaliście ich od czci i wiary, nazywając ruskimi agentami, ruską agenturą, ruskimi onucami w końcu. To po prostu nieuczciwe. Nieucziwość do niczego dobrego nie prowadzi. Także w kolejnych wyborach –
Dziennikarz przyznał, że niektórzy liderzy Konfederacji nie budzą również jego zaufania, wskazując na Janusza Korwin-Mikkego oraz Grzegorza Brauna. – Ale czas w Polsce na formację prawicową o wyraźnie pronarodowym charakterze. Ktoś od tej narodowej strony musi pilnować Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego nie wpadam w euforię – stwierdził Gadowski.
Dziennikarz zaapelował do polityków PiS, aby przestali obrażać polskich patriotów, którzy mają inne poglądy od nich. – Spójrzcie na Marsz Niepodległości, w którym idą rodziny. Dla nich są faszystami, a dla was ruskimi agentami? Puknijcie się w głowę – stwierdził dziennikarz.