Jan Hartman: PiS wygrał, bo odwołuje się też do chama i prostaka
"Dałbym sobie łeb uciąć, że średnia inteligencji wyborców PiS jest niższa od średniej inteligencji wyborców KE. Wiesz to ty i wiem to ja. I co? Może nie wolno o tym mówić?" – rozpoczyna swój artykuł Jan Hartman.
Jego zdaniem możliwość krytykowania wyborców PiS za to, na kogo zdecydowali się zagłosować, jest czymś koniecznym. Jeżeli nie można ich krytykować, to oznacza, że traktuje się ich jak dzieci. Hartman przekonuje, że to on tak naprawdę okazuje szacunek zwolennikom PiS, gdy pisze o "głupim i zdemoralizowanym narodzie, przekupionym przez reżim i obojętnym na korupcję, nepotyzm i niszczenie państwa", a nie politycy i dziennikarze opowiadający o szacunku dla drugiego człowieka. "Niemoralni wyborcy dokonali niemoralnego, lecz legalnego wyboru, który musimy uznać" – przekonuje były polityk Twojego Ruchu.
Hartman przyznaje, że nie każdy wyborca PiS musi być niemoralną, przekupną jednostką, dodaje jednak, że to właśnie wśród zwolenników Prawa i Sprawiedliwości "przeważają wśród nich pozbawieni i cnót politycznych, i wiedzy, i rozumu".
Jego zdaniem PiS wygrało wybory, gdyż jest partią, która odwołuje się do "niższych warstw społecznych, które odznaczają się nie tylko »niższym kapitałem kulturowym«, lecz również »niższym kapitałem moralnym«, a więc – mówiąc po naszemu – odwołuje się nie tylko do ludzi kulturalnych, lecz także do chamów i prostaków".
Hartman dodaje, że "cham i prostak" głosujący na PiS jest potomkiem chłopa pańszczyźnianego, przez co nie do końca jest winien swym odruchom. "Tylko ta prawda nie czyni z niego mniejszego chama ani mniejszego prostaka". Jego zdaniem statystycznie "głupiec, szowinista i notoryczny egoista" częściej głosuje na PiS niż na Koalicję Europejską czy Wiosnę.
Aby Polska stała się krajem nowoczesnym, poucza Hartman, musi wykształcić się nowe pokolenie, w którym "hołota" będzie stanowić mniejszość.