"Niemożliwe przecież, aby tak ordynarnie oszukać ludzi, prawda?". Giertych bezlitośnie kpi ze Śmiszka
We wpisie zamieszczonym na Facebooku Roman Giertych odniósł się do jednej z ostatnich wypowiedzi polityka Wiosny. "Usłyszałem dzisiaj jak Pan rozentuzjazmowany opowiadał w mediach o najpiękniejszym zdarzeniu wyborczym (choć miało miejsce tuż po wyborach), że gdy Pan leciał do Neapolu razem z p. Biedroniem to 'pół samolotu skandowało Wiosna, Wiosna'" – zaczyna mecenas i podkreśla, że w ogóle go to nie dziwi.
"Gdy dzisiaj jechałem rano do Katowic, to wszedłszy do pociągu zobaczyłem nagle wystających ludzi, którzy rozpoczęli burzę oklasków wykrzykując, że musiałem Pana spotkać, skoro byliśmy wczoraj w TVN24 jeden po drugim. Kobiety rozpoczęły wykrzykiwać Pana imię, przekrzykując się z mężczyznami, którzy krzyczeli: Robert! Dwie starsze Panie zemdlały z emocji, a jeden staruszek, który stał na barykadach w Powstaniu Warszawskim zaklinał mnie na wszystkie świętości, abym powiedział mu jak Pan wygląda na żywo. Dzieci wręczyły mi laurki, abym je Panu przekazał. A na koniec jakaś skromna nauczycielka powiedział, że jest dumna bo uczyła kiedyś kogoś kto znał Pańskiego fryzjera. Zaprawdę wygraliście miłość ludu!" – kpi Giertych.
Kończąc zadaje Krzysztofowi Śmiszkowski pytanie: "Czy pan Robert Biedroń zaprosi media na uroczystość zrzeczenia się mandatu do PE?". "Bo zostało mu już niewiele czasu. Termin mija chyba w poniedziałek. Niemożliwe przecież, aby tak ordynarnie oszukać ludzi, prawda?" – kwituje.