"Dlaczego nie miałby odprawiać mszy?". Biedroń usprawiedliwia parodię mszy podczas Parady Równości

Dodano:
Robert Biedroń maluje tęczę Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Falę oburzenia wywołała "msza święta", jaką "odprawiono" podczas sobotniej Parady Równości w Warszawie. Całość okazała się być tak naprawdę prześmiewczą parodią, jednak wciąż są politycy, którzy nie widzą w całej sytuacji nic nagannego.

– Te msze były prowadzone od wielu, wielu lat i nigdy nie budziły kontrowersji. Ubolewam, że Episkopat Polski tak szybko zareagował w tej sprawie, a tak późno albo wcale nie reaguje w innych sprawach: pedofilii w Kościele, nienawiści wobec osób LGBT, przemocy wobec kobiet, w tych sprawach Kościół milczy, a jest przewrażliwiony na punkcie uczuć religijnych, monopolu na odprawianie mszy. Przecież ten pan, który odprawiał mszę jest przedstawicielem jednego z wielu kościołów chrześcijańskich, dlaczego nie miałby odprawiać mszy? Chrystus też nie miał zarejestrowanego kościoła na początku – stwierdził lider Wiosny Robert Biedroń w rozmowie z Moniką Olejnik w programie "Kropka nad i".

Według polityka nic złego nie było także w profanacji wizerunku Matki Bożej, do której doszło w czasie Marszu Równości w Gdańsku. Wizerunek Matki Chrytusa połączono z waginą. Oburzenie tą sytuacją lider Wiosny ocenił jako "przewrażliwienie": – To nie jest moja wrażliwość, ale też to przewrażliwienie ze strony prodemokratycznej jest dziwne. Chciałbym, żeby taki sam apel odnosił się do tych, którzy podczas tego marszu szerzyli nienawiść wobec osób LGBT, czy wygłaszali hasła faszyzujące, homofobiczne, rasistowskie. W liście prezydent Gdańska nie znalazło się ani słowa na ten temat a chciałbym, żeby stanęła po stronie tych, którzy byli obrażani podczas tego marszu. Kibicowałem jej i nadal jej kibicuje.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...