Zarzut zabójstwa dla 22-latka. Przerażające ustalenia ws. śmierci Kristiny

Dodano:
Zatrzymany mężczyzna doprowadzany na przesłuchanie w prokuraturze w Świdnicy Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Mężczyzna podejrzany o zabójstwo 10-letniej Kristyny z Mrowin został wczoraj zatrzymany we Wrocławiu przez policję. Po przesłuchaniu 22-latek został w kordonie policji wyprowadzony z gmachu prokuratury bocznym wyjściem. O szokujących ustaleniach w sprawie pisze portal Wirtualna Polska.

Mężczyzna opuścił gmach Prokuratury Okręgowej w Świdnicy ok. godziny 1 w nocy. Przesłuchanie trwało blisko 6 godzin. 22-latek usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu za to kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, zatrzymany początkowo nie przyznawał się do winy, jednak z każdą godziną przesłuchania miał "mięknąć".

Serwis pisze, że podejrzany o morderstwo dziewczynki to mieszkaniec Dolnego Śląska. Według informacji Wp.pl, miały go łączyć z matką Kristiny osobiste relacje. – Był zazdrosny o Kristinę – twierdzi informator serwisu. Dziewczynka wraz z mamą, młodszym bratem i siostrą mieszkała we wsi dopiero od roku. Wcześniej rodzina mieszkała w Irlandii. Po rozostaniu z ojcem dzieci, matka postanowila wrócić do rodzinnego domu.

Informator Wirtualnej Polski podkreśla - powołując się na swojego informatora - że zabójstwo dziewczynki było zaplanowane I sprawca celowo sprowadzał śledczych na złe drogi, tak zacierając ślady I charakteryzując dowody, aby wprowadzić w błąd śledczych. Prawdopodbnie to właśnie 22-latek miał pojawić się na drodze Kristiny, kiedy ta wracała ze szkoły. Dziewczynka miała wsiąść do jego samochodu, ponieważ go znała. "Widok był makabryczny. Dziewczynka była rozebrana. Nawet śledczy, którzy zjawili się na miejscu, mówili o 'niesamowitym okrucieństwie'" – czytamy na Wp.pl. Serwis pisze, że dziewczynka miała na sobie 32 rany kłute.

Informacja o zaginięciu 10-latki z Mrowin (woj. dolnośląskie) pojawiła się w czwartek. Kristina ostatni raz widziana była kilkaset metrów od domu, kiedy wracała ze szkoły. W poszukiwania dziecka włączyli się sąsiedzi i inni mieszkańcy wsi.

Jeszcze tego samego dnia, w lesie pod Żarowem odnaleziono zwłoki dziewczynki. Na ciało wpadła przypadkowa osoba, która spacerowała po lesie z psem.

Źródło: wp.pl, tvn24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...