Bartłomiej M. został zwolniony z aresztu
Jak poinformowała kpt. Anna Czajczyk, rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Krakowie, Bartłomiej M. został zwolniony z aresztu śledczego w Tarnowie.
Wczoraj sąd przedłużył areszt byłemu rzecznikowi MON o dwa miesiące, z zastrzeżeniem, że może wyjść na wolność jeśli wpłaci 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Opuszczeniu aresztu przez M. sprzeciwiała się jednak prokuratura, która złożyła zażalenie od decyzji sądu. Zdaniem śledczych, przebywanie byłego rzecznika MON na wolności mogłoby utrudnić postępowanie. "Dodatkowo, prokuratura złożyła wniosek o wstrzymanie decyzji sądu. Misiewicz – zgodnie z orzeczeniem – mógłby wyjść z aresztu po wpłacie poręczenia do 8 lipca" – podaje RMF FM.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel poinformował, że sąd nie wstrzymał wykonania postanowienia.
Były rzecznik MON przebywał w areszcie od 28 stycznia. Tego dnia wraz z byłym posłem PiS Mariuszem Antonim K. został zatrzymany przez CBA. Niedługo później w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu obaj usłyszeli zarzuty powoływania się wspólnie na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł.
Bartłomiej M. i była urzędniczka MON Agnieszka M. usłyszeli też zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariusze publiczni i działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. Według prokuratury podejrzani doprowadzili do wyrządzenia koncernowi szkody w wysokości prawie 500 tys. zł.