"Żałosny spektakl". Mocne wystąpienie Legutki w PE

Dodano:
Prof. Ryszard Legutko Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Silni mężowie Europy nie byli w stanie osiągnąć, co chcieli – narzucić swoje własne koncepcje innym państwom członkowskim, oczekując że wszyscy się na to grzecznie zgodzą. Tak się nie stało. Mam nadzieję, że z wyciągniecie z tego wnioski i zmienią się pewne zachowania i nie będzie już tak, że dwa czy trzy rządy i ich akolici mogą dyktować rozwiązania, a nawet nazwiska całemu kontynentowi – mówił w Parlamencie Europejskim europoseł PiS Ryszard Legutko.

W czasie dyskusji w Parlamencie Europejskim po wystąpieniu szefa Rady Europejskiej na temat ustaleń ostatniego szczytu, jednym z eurodeputowanych którzy zabrali głos był prof. Ryszard Legutko. – Taki najjaśniejszy wniosek z ostatniej Rady Europejskiej jest taki, że mechanizm spitzenkandidata jest już martwy i zapomniany, bardziej nawet niż skecze Monty Pythona. Nie żałuję. Spójrzmy na to, że w traktatach nie ma ani jednego zdania, które mówiłoby o wiodącym kandydacie. Ani zdania, ani słowa. Pan Timmermans nie był kandydatem obywateli Europy, ale kandydatem establishmentu lewicy. Dobrze, że zniknął - mam nadzieję, że nie wróci – podkreślał polityk. To jednak nie były jedyne mocne słowa prof. Legutki. Europdeputowany PiS podkreślił bowiem, że Europa nie otwiera się politycznie na obywateli, a wręcz przeciwnie. Zarzucił Parlamentowi Europejskiego, że zawsze miał problemy z poszanowaniem zasad. – Wczoraj mieliśmy żałosny spektakl, który pokazywał, jak większość ludzi zupełnie ignoruje zasady – mówił. Cytujący europosła portal wPolityce.pl podejrzewa, iż w tej ostatniej wypowiedzi nawiązuje on do odrzucenia kandydatury prof. Zdzisława Kransnodębskiego na wiceprzewodniczącego PE.

Zwracając się do szefa RE Donalda Tuska mówił: "Rada nie ma żadnego prawa, by informować, kto będzie wiceprzewodniczącym Komisji. To jest absolutnie naruszenie traktatu. Rada może nominować tylko przewodniczącego Komisji". – Ale jest dobra wiadomość. Silni mężowie Europy nie byli w stanie osiągnąć, co chcieli – narzucić swoje własne koncepcje innym państwom członkowskim, oczekując że wszyscy się na to grzecznie zgodzą. Tak się nie stało. Mam nadzieję, że z wyciągniecie z tego wnioski i zmienią się pewne zachowania i nie będzie już tak, że dwa czy trzy rządy i ich akolici mogą dyktować rozwiązania, a nawet nazwiska całemu kontynentowi – podkreślał.

Ryszard Legutko przyznał, że martwi go fakt, iż unijni politycy nie wyciągnęli wniosków z ostatnich wyborów. – Jesteście zdeterminowani i będziecie kontynuowali tę samą strategię, a zwiększa się liczba osób, która ją krytykują, a państwo są głusi i ślepi, nie słyszą tego, co oni mówią, a powinniście – podkreślał. – Kiedy rozleje się mleko, pamiętajcie, że ja was ostrzegałem – dodał.

Źródło: wpolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...