Trzaskowski nie wytrzymał: To się w pale nie mieści
– Zgotowali nam chaos, tak nieprawdopodobną awanturę, jeżeli chodzi o edukację, którą przerzucają na nauczycieli, na dzieci, na rodziców i jeszcze próbują mówić, że to jest nasza wina. Czy myśmy wprowadzali tę poronioną reformę, wymyśloną nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co i w ogóle nieprzygotowaną? To jest w 100% wina PiS-u – stwierdził prezydent Warszawy w rozmowie z Tok FM.
Tymi słowami Trzaskowski zareagował na wypowiedź marszałka Senatu, który obwinił część samorządów, że "bojkotują" reformę PiS.
– Bardzo wiele samorządów przygotowało się do przeprowadzenia reformy, przygotowano miejsca dla uczniów i tam nie ma problemów. Tam, gdzie bojkotowano, gdzie nie zgadzano się z tą reformą, są kłopoty – mówił wczoraj Stanisław Karczewski. Narastające problemy z brakiem miejsc dla uczniów polityk określił jako "przejściowe trudności".
Z kolei Andrzej Stanisławek, były wiceminister nauki i szkolnictwa, stwierdził, że "może uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą poszukać odpowiedniej za granicą". Wiceminister po tej wypowiedzi podał się do dymisji.
Trzaskowski: PSL wchodzi w narrację PiS-u
W dalszej części rozmowy prezydent Warszawy dodał, że ludowcy zaczynają ulegać Prawu i Sprawiedliwości. Trzaskowski mówił to w kontekście oskarżeń PO o skręcanie na lewo.
– Martwi mnie, że PSL tak łatwo się poddaje i wchodzi w tę narrację PiS-u. Parada Równości to była impreza, na której były dziesiątki tysięcy uśmiechniętych ludzi, bardzo pozytywna i był jeden incydent, który temu wszystkiemu zaszkodził. Incydent, który naruszał uczucia religijne. Jeśli chcemy występować w obronie tolerancji, to musimy też tolerować poglądy innych – mówił prezydent.
Trzaskowski podkreślił, że zamiast mówić o paradzie wszyscy skupiają się na jednym skandalicznym incydencie. Jego zdaniem dokładnie to samo robi PSL.
– W momencie, kiedy my wchodzimy w obronę wartości, chcemy walczyć z hejtem, promować tolerancję, uczyć, że nie można nikogo dyskryminować, że to budzi takie kontrowersje i że PSL chce wchodzić w tę narrację PiS-u, że to jest wojna światopoglądowa. Ja nie chcę żadnej wojny światopoglądowej. Mnie na tym kompletnie nie zależy – stwierdził polityk.