PSL nie bierze udziału w manifestacji w Białymstoku. "Prowokacje mające miejsce na marszach..."
"Ostatnich miesiącach mamy w Polsce do czynienia z rosnącym poziomem napięcia na tle światopoglądowym. Prowokacje mające miejsce na marszach i demonstracjach środowisk LGBT, wymierzone są w uczucia osób wierzących oraz służą do profanacji symboli religijnych będących świętością dla katolików" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie PSL-u.
Politycy ludowców podkreślają, że ataki na ludzi wierzących nie pomagają w budowie wspólnoty narodowej, a jedynie pogłębiają podziały w społeczeństwie.
W oświadczeniu potępiono też działalność grup "skrajnie prawicowych" (nie sprecyzowano, kogo autorzy deklaracji mają na myśli) i odcięto się się od jakichkolwiek aktów przemocy. Działacze PSL-u zapewnili, że są za poszanowaniem godności każdego człowieka.
"Z uwagi na to, że kolejne radykalne demonstracje stają się w Polsce miejscem eskalacji sporów światopoglądowych i częstokroć forum do prowokacji oraz obrażania uczuć religijnych osób wierzących – co z wolnością nie ma nic wspólnego – politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego nie wezmą udziału w marszu w Białymstoku" – podkreślono.
Pod oświadczeniem podpisał się szef PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz, Szef Sztabu Polskiego Stronnictwa Ludowego Krzysztof Hetman oraz Szef Rady Programowej Polskiego Stronnictwa Ludowego Adam Jarubas.