"Powstała z przypadku. Nie była ideowym ani politycznym zamiarem". Miller sceptyczny wobec lewicowej koalicji
W wywiadzie dla Polska The Times były premier, obecnie europoseł komentował porozumienie wyborcze, jakie po nieudanych negocjacjach z Koalicją Obywatelską Sojusz Lewicy Demokratycznej zawarł z partią Razem i Wiosną Roberta Biedronia. Leszek Miller przyznaje, iż nie jest entuzjastą takiego sojuszu.
– Cztery lata temu zrobiliśmy to samo, przy czym wtedy lewicowy blok osadzał się na dwóch partiach, a dzisiaj na trzech. Obecna koalicja tym różni się od tamtej, że w dużej części powstała z przypadku. Nie była ideowym ani politycznym zamiarem. Dla Włodzimierza Czarzastego głównym celem była kontynuacja Koalicji Europejskiej, co zresztą było słuszne – stwierdził były premier.
Miller wskazał, że kiedy kontynuacja KE w jej formie sprzed wyborów do Parlamentu Europejskiego okazała się niemożliwa, powstał wariant zapasowy. – Przed porozumieniem trzech liderów jest dziś zasadniczy wybór: w jakim kształcie będą rejestrować listy wyborcze, czy będzie koalicyjny komitet wyborczy, czy jakaś inna formuła dopuszczana ordynacją wyborczą – mówił.
Polityk przywołał słowa prof. Rafała Chwedoruka, który ocenił, że lewicowa koalicja nie jest żadym odrodzeniem, a walką o przetrwanie. – Jest w tym wiele racji – przyznał.
Zdaniem europosła, zasadne jest obecnie pytanie czy porozumienie liderów jest równoznaczne z porozumieniem elektoratów, a to okaże się dopiero w dniu wyborów. Jak tłumaczył, liderzy mogą nie pamiętać co wcześniej mówili o sobie złego, jednak takiej krótkiej pamięci nie muszą mieć elektoraty ich partii.