"Przecież siedzenia nie ugryzłem". Rzońca o lotach z marszałkiem

Dodano:
Bogdan Rzońca, poseł PiS Źródło: PAP / Rafał Guz
Jakiejś tam wielkiej ujmy państwu polskiemu ani samolotowi... Bo przecież nie ugryzłem siedzenia ani nie popsułem samolotu, tylko rozmawialiśmy jak ludzie - w ten sposób swój lot z marszałkiem Markiem Kuchcińskim komentuje poseł PiS Bogdan Rzońca.

Z ustaleń RMF FM wynika, że nie tylko rodzina marszałka Marka Kuchcińskiego podróżowała wraz z nim rządowym samolotem. Z politykiem latali politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ich rodziny. Jedną z tych osób był poseł Bogdan Rzońca.

W rozmowie z RMF FM polityk odniósł się do całej sytuacji. Wspominając lot z Kuchcińskim Rzońca mówi, że tego dnia był już na warszawskim lotnisku i miał bilet na rejs do Rzeszowa. W tym czasie jednak rządowym samolotem leciał na Podkarpacie Marek Kuchciński, który miał go poprosić aby ten mu towarzyszył. – Interesował się sprawami podkarpackiej infrastruktury drogowej. To była szansa na spokojną wymianę informacji potrzebną w naszej pracy dla Podkarpacia – stwiedził.

Rzońca uznał, iż "dobrze zrobił, że wsiadł do tego samolotu". – Jakiejś tam wielkiej ujmy państwu polskiemu ani samolotowi... Bo przecież nie ugryzłem siedzenia ani nie popsułem samolotu, tylko rozmawialiśmy jak ludzie. Bo był czas, naprawdę był czas, spokojnie 30-40 minut porozmawiać – podkreślił rozmówca RMF FM, dodając że Sejmie trudno jest spotkać się z marszałkiem, aby porozmawiać w cztery oczy.

Źródło: RMF 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...