Manewrem z Kidawą-Błońską Schetyna wygrał? Ciekawa teoria w TOK FM
We wtorek Schetyna ogłosił, że kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera jest Małgorzata Kidawa-Błońska, która będzie "jedynką" list KO w Warszawie. Z kolei lider Platformy będzie startował z pierwszego miejsca we Wrocławiu.
W ocenie Michała Kamińskiego polityk wygrywa, jeśli "przeskakuje siebie i zaskakuje swoich wyborców". – Po Grzegorzu Schetynie nikt nie spodziewał się ustąpienia, kroku do tyłu i takiego ruchu. I on już po części na tym wygrał. Zmierzył się z częścią negatywnego stereotypu, że idzie do przodu po trupach. To jest dobry pomysł – przekonywał poseł.
Jego zdaniem kandydatury Kidawy-Błońskiej jest "podwójnie dobra", ponieważ "nie będzie malowanym kandydatem na premiera". – Niezależność pani marszałek jest nieporównywalnie większa niż np. pani premier Szydło – przekonywał na antenie TOK FM Kamiński.
Dalej argumentował, że Kidawa-Błońska nie będzie mobilizowała elektoratu negatywnego. – Jest osobą niekonfrontacyjną względem partnerów PO, która - jeśli wygra - nie będzie mogła samodzielnie rządzić. Ten ruch zwiększa szanse na pokonanie PiS – stwierdził.
Według Kamińskiego "Polska podzielona jest z grubsza na połowę i cała istota sukcesu opiera się na tym, jak bardzo zmobilizowani są jedni, a zniechęceni drudzy".