Barbara Nowacka: Tego jeszcze nie grali
Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej była dzisiaj gościem Radia Zet, gdzie komentowała dzisiejsze zmiany w harmonogramie prac Sejmu. Pierwotnie planowano, że ostatnie posiedzenie Sejmu potrwa od środy aż do piątku, jednak wicemarszałek Terlecki przekazał, że posłowie prawdopodobnie będą kontynuować obrady dopiero po wyborach parlamentarnych – 15 i 16 października.
Marszałek Terlecki tłumaczył, że chodzi o to, że posłowie twierdzili, że kampania jest zbyt krótka i chcą jak wrócić do swoich okręgów, by móc prowadzić kampanię indywidualną.
– Kampania jest krótka, bo PiS wybrał taki termin kampanii. Proszę przecież pamiętać, że to prezydent Duda, a wcześniej już się wysypał Morawiecki, co powiedzą Dudzie, kiedy ma zrobić wybory, uznali, że kampania właśnie taka będzie. I żadnym usprawiedliwieniem nie jest to, że posłowie muszą koniecznie te dwa dni spędzić w okręgu. Mieli cztery lata pracy. Więc podejrzewamy, że to, co będzie wniesione już po tym, jak część z nich tak naprawdę utraci mandat społeczny… Proszę pamiętać, że niektórzy nie startują, niektórzy pewno nie zostaną wybrani, a tu będą wprowadzali wątpliwe zmiany – mówiła Nowacka w Radiu Zet.
Kidawa-Błońska premierem?
W dalszej części rozmowy Nowacka entuzjastycznie odniosła się do pomysłu,aby Kidawa-Błońska była kandydatem opozycji na premiera Polski.
– Jestem bardzo dobrej myśli. Poza tym Małgorzata Kidawa-Błońska jest osobą powszechnie znaną, jest panią marszałek Sejmu, uważaną też za taką ostoję i oazę spokoju. Jest osobą, która absolutnie łączy, nie wchodzi w konflikty. Ona była bardzo widoczna, ale faktycznie nie była na tej pierwszej linii frontu walki. I dla wielu osób kojarzy się – zresztą słusznie – z dialogiem, z pokojem, z taką osoba, która będzie szukała tego, co łączy – oceniła Kidawa-Błońska.