"Mój mąż monogamista". Problem czytelniczki "Wysokich Obcasów"
W lutym ubiegłego roku o magazynie "Wysokie Obcasy" zrobiło się głośno kiedy gazeta zajęła się promocją aborcji. "Aborcja jest ok" - w koszulki z takim napisem ubrane były kobiety, których fotografia ilustrował okładkę numeru. Wówczas od treści promowanych przez dodatek do "Gazety Wyborczej" odcinali się nawet niektórzy dziennikarze "GW".
"Mąż monogamista"
Wczoraj na stronie "WO" pojawił się kolejny szokujący artykuł – list jednej z czytelniczek magazynu. Na łamach „Wysokich Obcasów” kobieta skarży się na swojego „męża monogamistę”.
„Kochać fizycznie więcej niż jedną osobę to w naszej kulturze nie do przyjęcia. Muszę poprzestać na byciu wystarczająco szczęśliwą” – tłumaczy czytelniczka.
„W tym roku miałam pięć propozycji więcej niż łóżkowych. Podobają mi się faceci. Ale mój mąż monogamista nie uznaje takich rzeczy. Wystarczam mu ja. Układa nam się bardzo dobrze, staram się mówić o swoich potrzebach, są szanowane i ważne. I dlatego nie zmieniam swojego życia. Dobrze mi w nim, ale mało mi go. Zaraz się skończy, a ja będę w tym samym miejscu. Jeśli moje uczucia, czyny i myśli nie ujrzą światła dziennego, po pogrzebie ludzie powiedzą »fajna była, szkoda jej«” – skarży się dalej kobieta.
Jak tłumaczy w liście, jej zdaniem „z naszą kulturą coś jest nie tak. „»Kochaj bliźniego swego«, ale nie za bardzo i tylko platonicznie, bo kochać bardzo i fizycznie więcej niż jedną osobę to grzech. Tak się nie robi, bo to nienormalne, niedojrzałe” – ubolewa kobieta, dalej przyznając, że niestety nie może porzucić swojej rodziny.
„Moje życie nie jest pełne. Poddawanie się pasjom, próba spełnienia marzeń tylko częściowo sprawia, że się realizuję. Mogę to zmienić, ale wiem, że bez rodziny szczęśliwsza nie będę” – podkreśla. List kobiety wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.