Kukiz'15 i PSL proponują "dzień referendalny"
Koalicja Polska zapowiada, że w razie wygranej zamierza jeden dzień w roku "oddać" obywatelom.
– Raz w roku, z niższym progiem frekwencyjnym, z wiążącym referendum powinniśmy dać silny głos obywatelom. On wtedy będzie słyszany i słuchany, bo tak traktujemy naszych rodaków. Udział obywateli w życiu społecznym w życiu publicznym musi być większy. Musi być więcej demokracji bezpośredniej – mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej. Szef ruchu Kukiz'15 Paweł Kukiz dodał: – Polska musi być krajem, w którym najważniejszy głos należy do obywateli, a nie do liderów partii politycznych. Chcemy wzmocnić rolę wyborców w kontroli władz i zwiększyć ich wpływ na sprawy publicznej.
– Żyjemy w państwie partyjnym o ustroju postkomunistycznym, a najbardziej przerażającą rzeczą jest to, że obecna partia władzy dąży do jeszcze większego zradykalizowania, do formuły autorytarnego państwa, do powrotu konstrukcji ustrojowej z czasów PRL – dodał Paweł Kukiz. Muzyk ocenił, że aby Polacy mogli w większym stopniu decydować o swoim państwie, potrzebne jest wprowadzenie ordynacji większościowej, głosowania przez internet, prowadzenia e-konsultacji z obywatelami oraz obligatoryjnych wiążących referendów dla władz. Paweł Kukiz uważa, że w takim referendum obywatele powinni się wypowiedzieć np. w sprawie legalizacji związków partnerskich i małżeństw homoseksualnych.
Przypomnijmy, że w Polsce wynik referendum nie ma charakteru wiążącego. Referendum zarządzane jest w sprawach dotyczących wszystkich obywateli przez Sejm lub prezydenta za zgodą senatu referendum ogólnokrajowe. W Polsce organizowane są także referenda lokalne w sprawach dotyczących tylko pewnych jednostek administracyjnych. Ich przedmiotem jest najczęściej odwołanie władz gminnych oraz ważne sprawy lokalne.