Atak na rafinerie. USA wysyłają żołnierzy do Arabii Saudyjskiej
Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper poinformował, że rozmieszczenie żołnierzy będzie miało "charakter obronny". Dodał, że USA skoncentrują się na wzmocnieniu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Całkowita liczba żołnierzy nie została jeszcze ustalona.
Esper oświadczył, że to Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie poprosiły USA o pomoc. W zeszłym tygodniu zaatakowane zostały zakład naftowy Abqaiq i pole naftowe Khurais w królestwie Saudów.
O atak oskarżono Iran, który kategorycznie temu zaprzecza. W piątek prezydent Donald Trump ogłosił nowe sankcje wobec Teheranu. Restrykcje dotkną m.in. irański bank centralny.
Wydarzenia w Arabii Saudyjskiej wpłynęły na globalne dostawy ropy. Aramco, saudyjska spółka naftowa, oczekuje, że wydobycie ropy powróci do poziomów sprzed ataku przed końcem września.
W wyniku ataku dronów na rafinerie w Zatoce Perskiej wstrzymano produkcję 5,7 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi równowartość 5 proc. światowego popytu na ten surowiec.