"Moment, teraz ja mówię, człowieku". Awantura w Studio Polska, działacz KO wyproszony z programu
Rafał Lipski, kandydat KO do Sejmu, uderzył w prowadzącego program Jacka Łęskiego. Działacz zarzucił dziennikarzowi "szczucie na osoby LGBT".
– PiS cały czas wywołuje ten temat, żeby szczuć, bo tylko to potraficie - szczuć na ludzi. Cieszę się, że pierwszy raz pan nie szczuje na ludzi LGBT – powiedział Lipski, zwracając się do Łęskiego. Jak dodał, środowiska LGBT są "podle przedstawiane w stronniczych felietonach".
Do dyskusji włączyła się współprowadząca program Magdalena Ogórek, która stanęła w obronie Łęskiego. Zaproponowała pokrzykującemu Lipskiemu pozew sądowy. – Na pewno pan wygra, bo nie mam takich pieniędzy jak pan, żeby mieć takich adwokatów. Nie zarabiam kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie z publicznych pieniędzy – odparł Lipski.
– Jest pan bezczelny, to nieprawdopodobne – oceniła Ogórek. Wtedy działacz zaatakował również ją.
– Pani jest bardziej bezczelna. On czterech lat jest pani tak bezczelna, jak nigdy pani nie była. Jest pani największą hipokrytką i wstyd, że kiedykolwiek startowała pani z list – krzyknął Lipski.
– Jeszcze raz powie pan nieprawdę, to pana wyprosimy – ostrzegła go w odpowiedzi Ogórek. Gdy działacz znów zaczął przerywać jej wypowiedź, prezenterka straciła cierpliwość. – Moment, teraz ja mówię człowieku. Mój kolega nigdy nie szczuł na ludzi. Powiedział pan kłamstwo. Jacek Łęski nigdy nie szczuł na LGBT – odpowiedziała Lipskiemu Ogórek, podnosząc głos. Na tę wypowiedź publiczność zareagowała oklaskami.
– Klaszczecie państwo najbardziej stronniczej dziennikarce w Polsce (...). Uważa pani, że te materiały o środowiskach LGBT, które pokazujecie, to nie jest szczucie? Tak samo pani szczuje – nie odpuszczał Lipski. W końcu Jacek Łęski wyprosił ze studia awanturującego się działacza Koalicji Obywatelskiej.