Kaczyński tłumaczy się ze słów nt. śmierci prof. Szyszko. "Oczywiście nie jestem lekarzem..."

Dodano:
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Jarosław Kaczyński mówił wczoraj, że przedwczesna śmierć prof. Jana Szyszko nie była przypadkowa. Co miał na myśli? Prezes PiS wyjaśnił swoją wypowiedź.

Swoje przemówienie na wczorajszej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Kielcach prezes tej partii Jarosław Kaczyński rozpoczął od wspomnienia prof. Jana Szyszko, byłego ministra środowiska, który w środę zmarł. – Odszedł nasz stary kolega, wieloletni towarzysz naszej drogi, prawie 30 lat. Odszedł przedwcześnie, nagle. Odszedł w szczególnych okolicznościach – mówił prezes PiS. – Majestat śmierci nie pozwala mi dzisiaj o tym mówić, ale trzeba będzie o tym powiedzieć, bo to nie był przypadek, że akurat dzisiaj, że akurat teraz – dodał Kaczyński.

Wielu komentatorów zwróciło uwagę na te słowa prezesa PiS. Co oznacza, że "nie był to przypadek"? Co miał na myśli Kaczyński? Wypowiedź tę prezes PiS wyjaśnił w rozmowie z Polską Agencją Prasową. – Miałem na myśli przede wszystkim jego ogromne zaangażowanie. Nie był już młody, miał 75 lat, chociaż w formie był, jak się wydawało, bardzo dobrej – powiedział. Były premier mówił również, że prof. Szyszko walczył nie tylko w kampanii wyborczej, ale również w obronie tych najbardziej fundamentalnych wartości związanych z wiarą i rodziną.

Kaczyński zaznaczył, że oczywiście nie jest lekarzem, więc nie wie, czy mogło to mieć wpływ na przedwczesną śmierć byłego ministra. W jego ocenie jednak mogło. – Był oczywiście także przedmiotem ataku, ale miał pod tym względem naprawdę bardzo duże doświadczenie - był atakowany zawsze, kiedy był jakoś wyeksponowany i tutaj to nie sądzę, żeby miało to jakiś związek z jego śmiercią – dodał.

Źródło: TVP Info / Twitter, PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...