"Komfort rządzenia się skończył". Szczere słowa senatora PiS: Dotychczasowy styl będzie musiał ulec zmianie
Państwowa Komisja Wyborcza podała dzis dane z 99,49 proc. komisji. Wynika z nich, że wczorajsze wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 43,76 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska, na którą swój głos oddało 27,24 proc. wyborców. Na podium z wynikiem 12,52 proc. znalazł się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Swoją reprezentację w Sejmie będą miały także Polskie Stronnictwo Ludowe – 8,58 proc. oraz Konfederacja – 6,79 proc. Z kolei zaś wedłlug nieoficjalnych jeszcze informacji, Prawo i Sprawiedliwość straci większość w Senacie. O tym, że nie będzie to dla partii rządzącej okres łatwy mówi w rozmowie z Interią senator PiS Jan Maria Jackowski.
Polityk przyznaje, że nowo wybrany Sejm na pewno będzie się różnił od poprzedniego. – Można powiedzieć, że komfort rządzenia, jaki mieliśmy w kadencji 2015-2019, się skończył. Na pewno spory będą bardziej merytoryczne, bo Platforma Obywatelska, z punku widzenia politycznego, była opozycją niemerytoryczną. Raczej zadymiarską i rozbudzającą emocje – zaczął senator. Jak zauwazył, w nowym Sejmie będzie bardzo silna lewica, Konfederacja oraz wzmocnione Polskie Stronnictwo Ludowe. – Wszystko to pokazuje, że będziemy mieli szerokie spektrum opozycji, która w różnych aspektach będzie krytykowała Prawo i Sprawiedliwość. W dodatku przewaga jest minimalna, więc dotychczasowy styl uprawiania polityki będzie musiał ulec zmianie. Większości w głosowaniach będą zależne od poszczególnych decyzji samych posłów i senatorów – uwaza senator.
Dopytywany co ma na myśli mówiąc o zmianie stylu uprawiania polityki, Jackowski stwierdził, że ministrowie będą musieli być lepiej przygotowani na debaty i same projekty legislacyjne lepiej przygotowane. – To wszystko będzie punktowane. Argumentacja będzie musiała być lepsza. Mogą też pojawić się ustawy, które nie będą popierane przez część zaplecza Prawa i Sprawiedliwości. Mamy silne środowisko naszych koalicjantów - jednych i drugich, więc mogą być różne sytuacje. Nie wiem, jak to będzie wyglądało, ale na podstawie tych sygnałów, które mamy, przyszła debata będzie bardziej widowiskowa, będą większe spory – dodał.