Terlikowski: Jeśli tego nie będzie, już przegraliśmy wojnę o nasze dzieci

Dodano:
Tomasz Terlikowski Źródło: PAP / Jacek Bednarczyk
Walczymy z wygodnym wrogiem, a nie tym najgroźniejszym - podkreśla Tomasz Terlikowski.

We wpisie zamieszczonym na jednym z portali społecznościowych publicysta tygodnika "Do Rzeczy" odniósł się do głośnych w ostatnim czasie tematów. Chodzi o edukację seksualną oraz organizację w szkołach tzw. tęczowych piątków. W jego ocenie, walka z tymi zjawiskami nie jest kluczową jeśli chodzi o ochronę dzieci.

"Jestem przeciwko tęczowym piątkom, bo są one głównie narzędziem propagandy i miękkiej indoktrynacji. Nie jestem wielbicielem edukacji seksualnej w szkołach, bo nie ma jej bez elementu aksjologicznego, a ten różni rodziców i dzieci, więc nie można go siłowo narzucać wszystkim" – zaczyna swój wpis Tomasz Terlikowski i dodaje: "Ale wiem też, że walczymy z wygodnym wrogiem, a nie tym najgroźniejszym".

Publicysta podkreśla, że jeśli dzieci uczą się gdzieś najgroźniejszych postaw, jeśli gdzieś się seksualizują, to tym miejscem jest internet. "Ograniczenie dostępu do treści pornograficznych tylko dla dorosłych, ograniczenie seksualizacji przez media (a wystarczy obejrzeć jakąkolwiek piosenkę także disco polo, żeby nam włosy dęba na głowie stanęły) to zadanie o wiele trudniejsze. A czymś jeszcze trudniejszym jest pokazanie, że dopiero seksualność ograniczona moralnością i rozmaitymi kulturowymi i religijnymi tabu jest rzeczywiście godna człowieka" – tłumaczy.

Terlikowski wskazuje, że pozytywny przekaz jest o wiele trudniejszy do przekazania, jednak - jak zaznacza - jeśli go nie będzie, to już "przegraliśmy wojnę o nasze dzieci".



Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...