Książka Zychowicza usunięta z konkursu. Semka: Rozumiem rozgoryczenie, książkę oceniam jednak negatywnie

Dodano:
Piotr Semka, publicysta "Do Rzeczy" Źródło: PAP/Arek Markowicz
Książka Piotra Zychowicza "Wołyń Zdradzony" została usunięta z konkursu "Książka Historyczna Roku". Sprawę skomentował publicysta "Do Rzeczy", członek jury konkursu, Piotr Semka.

"Wołyń Zdradzony" Piotra Zychowicza został nominowany w konkursie "Książka Historyczna Roku". Na tydzień przed końcem głosowania publikacja ta została usunięta z konkursu. Poinformował o tym na Twitterze autor książki. CZYTAJ WIĘCEJ

Sprawą zbulwersowany jest m.in. dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenkciewicz, który w związku z sytuacją odszedł z jury konkursu. Cenckiewicz oskarżył jednocześnie w mediach społecznościowych Piotra Semkę o popieranie pomysłu usunięcia książki Zychowicza. Semka skomentował zarzuty stawiane mu przez historyka.

Piotr Semka w sprawie konkursu Nagrody Książka Historyczna roku, mojego udziału w jury konkursowym i okoliczności wycofania z finału konkursu książki Piotra Zychowicza „Wołyń Zdradzony":

1. Obrady Jury Konkursu podzielone były na trzy etapy, z których każde wiązało się z spotkaniem jury. Liczy ono osiem osób – po dwie osoby z czterech podmiotów -fundatorów nagrody. Piotr Gontarczyk i ja zostaliśmy zgłoszeni przez TVP. Reszta jurorów reprezentowała IPN, Polskie Radio i Narodowe Centrum Kultury. Szefem Jury został wybrany prof. Antoni Dudek reprezentujący w wraz z prof. Janem Bruskim -IPN.

Obrady Jury podzielono na trzy etapy – pierwsze spotkania skupiło się na rozdzieleniu lektur do przeczytania i recenzowania-od 15 do 18 książek na osobę. Drugie spotkania wyłonić miało dwie finałowe dziesiątki książek do plebiscytu czytelników. A trzecie to głosowanie nad werdyktem jury w każdej z czterech grup (prace naukowe, popularyzacyjne, źródła i wspomnienia.

Na pierwszym spotkaniu po wyborze przewodniczącego jury nastąpiła wstępni dyskusja i pobranie swojej porcji książek. O książce Zychowicza ani ja ani nikt nie wspominał

Na kolejnym drugim spotkaniu nie mogłem być z powody sytuacji rodzinnej ale przekazałem mailem sekretarzowi jury moje typy w czterech grupach publikacji. Nie było wśród nich książki Zychowicza ani w przekazanym przez mnie spisie moich typów w żadne sposób nie odnosiłem się do „Wołynia zdradzonego". Ponieważ nie byłem na spotkaniu – z maila od sekretarza jury dowiedziałem się, że książka Zychowicza i nowe wydanie pozycji Władysława Studnickiego „Wobec nadchodzącej Drugiej wojny światowej" weszło do listy plebiscytu czytelników. Przyjąłem to do wiadomości choć miałem do obu zastrzeżenia.

2. Przejdźmy też do finałowego, trzeciego spotkania jury w dniu 22.10.19.

Obecnych na nim było siedem członków jury z ośmiu (Andrzej Nowak był za granicą)

O szczegółach obrad tego dnia piszę z niechęcią gdyż na początku spotkań jury zawarliśmy między sobą koleżeńskie zobowiązanie, że nie będziemy poza sala obrad mówić o szczegółach obrad. Wobec jednak nieprawdziwych elementów w relacji Sławomira Cenckiewicza na temat tego spotkania muszę zabrać głos, choć chcę głównie skupić się tylko na sprawie udziału w obradach mojej osoby.

Na początku spotkania Piotr Gontarczyk poinformował jury o zastrzeżeniach trzech fundatorów nagrody - TVP, Polskiego Radia I NCK do dwóch książek- Studnickiego i Zychowicza. Gontarczyk wyrznie podkreślał,że przedstawia zarzuty na zasadzie relata -refero. W wypadku Studnickiego pojawił się zarzut,że książka zawiera cały II rozdział o charakterze antysemickim, który dziś może szokować. Był to dywagacje na temat wpływów Żydów w krajach Europy i ich wpływu na możliwość wybuchu wojny.

Członkowie Jury przyjrzeli się książce i zauważyli, że ani we wstępie Jana Sadkiewicza ani w posłowiu Piotra Zychowicza brak odniesień do tych bardzo drastycznych tez. Zapyta ktoś dlaczego wcześniej nie było to przedmiotem dyskusji? Wynikało to z trybu pracy. Obie książki zaproponował jak mi mówiono Sławomir Cenckiewicz i uznano, że tak doświadczony historyk wydaje im wystarczająca, pozytywna recenzję co do warsztatu wydania tego źródła historycznego. Nikt z członków kolegium nie miał szans przeczytać wszystkie książki i w trakcie drugiego spotkania za formę akceptacji pozycji uznano głosowania. Teraz jednak gdy TVP, Radio i NCK wskazało na wątpliwe cechy wydania – brak solidnego komentarza do drastycznych tez – pojawiał się idea aby raz jeszcze zagłosować nad książką Studnickiego. Do głosowania doszło i większością 4 do 2 uznano wątpliwości fundatorów zadecydowano by książkę Studnickiego jednak usunąć z rankingu na który głosowali czytelnicy. Jedna osoba się wstrzymała. Regulamin Jury dawał możliwość jej członkom prawo do ponownej dyskusji w razie pojawienia się niezauważonych wcześniej braków warsztatowych w wydaniu książki w postaci braku krytycznego odniesienia się wydawcy do fragmentów o wszechwładzy żydów.

Cenckiewicz demonstracyjnie nie wziął udziału w głosowaniu.

Opisuje on ten fragment obrad na facebooku tak:

„W przypadku książki Studnickiego – ośmieszano i dezawuowano autora, sprowadzając jego poglądy do antysemityzmu, porównując nawet książkę Studnickiego do „Mein Kampf" Hitlera, cytowano z okładki słowa Piotra Zychowicza o proroczym charakterze książki, by je ośmieszyć, straszono międzynarodową awanturą w związku z nominacją tej książki w konkursie. Kiedy próbowałem racjonalnie o tym porozmawiać (przywołać chociażby teksty Studnickiego o stosunku do Żydów czy studium syna Studnickiego na ten temat) uciszał mnie stanowczo Semka nie pozwalając faktycznie przemówić."

Nie jest to prawda - upominałem jedynie, żeby Cenckiewicz nie przerywał jednemu z jurorów ciągłymi opiniami: „to absurd", „jaki antysemityzm?", „to książka prorocza". Uznałem to za próbę gaszenia krytyki

A co do rzekomego ośmieszania Studnickiego? To była dyskusja. Ja prymitywnych prób dewaluowania pisarza nie zauważyłem.

3. W wypadku książki Zychowicza - Piotr Gontarczyk przekazał uwagi, fundatorów, że książka zbyt słabo opisuje rolę Niemców w zbrojeniu Ukraińców w latach przed rzezią wołyńską.

Tu dyskusja jury poszła w kierunku opinii, że nie ma podstaw do jej usuwania z konkursu.

Ja sam wyraźnie wskazałem,że tezy Zychowicza są dyskusyjne ale mieszczą się w warunkach konkursu.

Nie wiem, które fragmenty dyskusji Cenckiewicz słyszał bo w trakcie dyskusji wyszedł z sali na dłuższa chwilę.
Cenckiewicz pisze na facebooku

„W przypadku zaś Zychowicza zarzut dotyczył afirmacji okupacji niemieckiej na ziemiach południowo-wschodnich.Jego (tj Gontarczyka) wniosek od razu wsparł red. Piotr Semka, również reprezentujący Telewizję Polską."

Jest to nieprawda. Nie wiem dlaczego Cenckiewicz kłamie na temat mojej osoby.

Nie popierałem ani przez chwilę wykluczania „Wołynia zdradzonego" z konkursu.

Polemika z nim jest tym bardziej trudna, że mowa o spotkaniu niewielkiej grupy osób.

Jest to wiec sytuacja „słowo przeciw słowu".

Swoich zastrzeżeń do braku opatrzenia książki Studnickiego odpowiednim wstępem nie zmieniam.

W wypadku za książki "Wołyń zdradzony", do której mam zastrzeżenia to wiedząc,ze pozycje te mogą jeszcze wycofać fundatorzy (regulamin dawał im taka możliwość) -ostrzegałem w rozmowach z innymi członkami kolegium,ze skoro książka Zychowicza prowadzi w rankingu to jej wycofanie wywoła skandal i nagłośni ją. Podzieliłem się z tą opinią na kolegium, choć o i ile pamiętam -Cenckiewicza już na Sali nie było. W jury zwyciężyło przekonanie, że jury książki nie wycofuje a to co zrobią fundatorzy to już ich gestia. Wybrali (bez IPN) wycofanie książki. Wobec wcześniejszych uwag -wybuch emocji wokół jej wycofani mnie nie zdziwił choć nie ucieszył. Rozumiem rozgoryczenie kogoś kto dowiedział się, że prowadził w rywalizacji o nagrodę czytelników i został bardzo późno zdyskwalifikowany. Nie miałem na to jednak wpływu.

I nie kryje jeszcze jednego aspektu sprawy. Jako krytyk nurtu rewizjonistycznego w książkach historycznych dotyczących lat wojny – wiem, że po tej sprawie dyskusja na temat będzie jeszcze trudniejsza.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...