"Trzeba nosić wysoko głowę". Kałuża o hejcie i sytuacji w Senacie

Dodano:
Wojciech Kałuża Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Wojciech Kałuża to obecnie wicemarszałek województwa śląskiego. Tuż po ubiegłorocznych wyborach samorządowych zmienił barwy partyjne – opuścił Nowoczesną na rzecz PiS. To pozwoliło partii rządzącej na uzyskanie w większości w sejmiku.

Teraz Wojciech Kałuża wspomina, że nie był to dla niego łatwy czas. "Dziennikarze „Faktu” i „Polityki” dzwonili do mnie i przesyłali pytania e-mailem. Pytali mnie, czy po hejcie, jaki mnie spotkał, nie rozważałem wyprowadzki z mojego rodzinnego miasta, z Żor. Są ciekawi, jak z perspektywy czasu patrzę na swoją decyzję o dołączeniu do Zjednoczonej Prawicy? Czy nie żałuję tego?" – opowiada w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Jak zaznacza, nigdy nie myślał o wyprawdzce z Żor. "Stosowano różne sposoby, żeby mnie hejtować. Zorganizowano nawet w Żorach demonstrację przeciwko mnie. Jak oglądałem relacje z tego wydarzenia w internecie, to mało kogo tam znałem. A przecież moja rodzina mieszka tu od pokoleń. To chyba była grupa działaczy KOD i Obywateli RP. Tam wystąpiła pani, która podawała się za moją nauczycielkę ze szkoły. Nigdy jej nie widziałem na oczy. A wiem, kto mnie uczył. Wtedy nakręcano spiralę nienawiści przeciwko mnie" – mówi Kałuża i zapewnia, że gdyby miał podjąć decyzję drugi raz, postąpiłby tak samo.

"Z pewnością jest to temat związany z wynikami wyborów do Senatu RP. Chodzi o nastraszenie senatorów, którzy będą chcieli w Senacie współpracowali z PiS. Chcą wytworzyć atmosferę strachu i pokazać, jakie złe rzeczy mnie spotkały. Przekonać, że będę prześladowany do trzech pokoleń. Ale to nieprawda. Trzeba mieć odwagę i nosić wysoko głowę" – wskazuje wicemarszałek.

Źródło: wPolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...