Tzw. Państwo Islamskie wybrało nowego przywódcę
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował we wczorajszym oświadczeniu o śmierci przywódcy tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Abu Bakr al-Bagdadi zginął podczas operacji w Idlibie – północno-zachodniej prowincji Syrii. Terrorysta miał zdetonować kamizelkę samobójczą, w tracie nalotu amerykańskich sił zbrojnych. – Wczorajsza noc była wspaniała dla USA i dla całego świata – mówił wczoraj przywódca Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślał, akcja amerykańskich żołnierzy została bardzo dobrze zaplanowana. W operacji uczestniczyło m.in. osiem śmigłowców. Według Trumpa, al-Bagdadi umarł jak "pies" i "tchórz".
Tymczasem jak dowiedział się Newsweek.com, nowym przywódcą został prawdopodobnie Abdullah Qardash. Qardash, znany też jako Hajji Abdullah al-Afari, został wybrany na następcę przez al-Bagdadiego jeszcze w sierpniu. Za czasów Saddama Husseina służył jako oficer w irackiej armii. Abdullah Qardash miał zgodzić się na objęcie stanowiska al-Bagdadiego, choć rola przywódcy IS w ostatnich latach znacznie zmalała. Według informatorów Newsweek.com, rola al-Bagdadiego w IS była w ostatnich miesiącach czysto symboliczna. Nie brał on udziału w planowaniu misji wojskowych, decydował tylko raczej czy przeprowadzić jakąś operację, czy z niej zrezygnować.