Kapłani potwierdzają zarzuty wobec arcybiskupa Głódzia. "Bez reakcji Watykanu"
Afera wokół abpa Głódzia wybuchła po reportażu TVN w programie "Czarno na białym". Dziennikarze twierdzą, że zachowanie metropolity gdańskiego wobec podwładnych było pełne przemocy psychicznej - duchowny miał znęcać się nad nimi, poniżać ich publicznie i stosować wobec nich mobbing. Miał również wymuszać pieniądze i ubliżać im za zbyt niskie wpłaty. Reporterzy dotarli do kilkunastu księży, którzy zetknęli się z arcybiskupem Głódziem. Do materiału TVN odniósł się publicysta "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski. – Chciałbym, by arcybiskup został ukarany, czyli odwołany – powiedział w rozmowie z Onetem.
W sprawie postępowania abpa Głódzia 16 gdańskich księży sporządziło list do nuncjusza papieskiego w Polsce, Salvatore Pennacchio. Duchowni twierdzą, że faktycznie byli poddawani mobbingowi i przemocy. Są gotowi zeznawać w tej sprawie. Wirtualna Polska dotarła do jednego z tych kapłanów.
– W przyszłym roku w sierpniu będzie wielka feta w Gdańsku: arcybiskup Głódź kończy wtedy 75 lat. Wtedy wszyscy będą mówić, że to był cudowny pontyfikat? No nie! Król jest nagi, a my mówimy, że ma piękne szaty. Niech ktoś to wreszcie nazwie po imieniu – mówi portalowi ksiądz. Jak podkreśla, to nie pierwsza próba dotarcia do nuncjusza papieskiego. W 2015 roku było spotkanie z ówczesnym nuncjuszem Celestino Migliore, a 3 czerwca tego roku spotkanie z nowym nuncjuszem - Pennacchio.
– Opowiedzieliśmy mu o sytuacji, o przemocy psychicznej, o wyłudzaniu pieniędzy. Był obecny sekretarz, spisał nasze skargi. Nie było od czerwca żadnej reakcji zwrotnej z Watykanu. Podobnie jak cztery lata temu, kiedy zostawiliśmy ówczesnemu nuncjuszowi osiem spisanych świadectw. Też bez reakcji – wskazuje ksiądz.
Duchowny zaznacza w rozmowie z WP, że droga skarg i próśb została już wyczerpana. – Najpierw dwóch z nas poszło rozmawiać bezpośrednio z Głódziem. To nic nie dało, więc poszliśmy do nuncjatury. A teraz postanowiliśmy to ogłosić – opowiada.
Kuria gdańska wydała oświadczenie w sprawie abpa Głódzia. Zarzuty wobec niego zostały określone jako kłamstwa i manipulacje.
– Niech nam powiedzą, co jest nieprawdą. Tam wszystko jest prawdą! – komentuje oświadczenie rozmówca WP. Dodaje też, że sam padł ofiarą mobbingu i wyłudzania pieniędzy ze strony metropolity gdańskiego. – Mobbing, przemoc psychiczna i wyłudzanie pieniędzy. Atmosfera lęku. Ode mnie osobiście arcybiskup próbował wyłudzić pieniądze, mówiąc:”czy księdza nie nauczono, że po uroczystości trzeba przyjechać do kurii podziękować?” Sumy nie podał. Z mojego kolegi z kolei się wyśmiewał, z jego głosu, poniżał go publicznie, krzyczał na niego, zastraszał go. Inny miał myśli samobójcze, musiał przejść psychoterapię. Innego z kolei po prostu rozpił - jest dziś alkoholikiem – relacjonuje ksiądz. I dodaje: –Czekamy na reakcję nuncjusza. Jeśli jej nie będzie, ujawnimy się. Podamy nazwiska - jesteśmy na to gotowi.
Nazwiska sygnatariuszy oświadczenia wraz z ich odręcznymi podpisami zostały podane do wiadomości nuncjusza.
Treść oświadczenia przekazano też do wiadomości Sekretariatu Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.