Gersdorf odebrała nagrodę w Niemczech. Padły szokujące słowa
8 listopada szefowa SN odebrała w Petersbergu Międzynarodową Nagrodę Demokracji Bonn 2019. Gersdorf wyróżniono za "zaangażowanie na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości, zdecydowane opowiedzenie się za rozdziałem władzy oraz przeciwstawienie się zamiarom polskiej władzy wykonawczej wywierania politycznego wpływu na wymiar sprawiedliwości, a także za obronę demokracji i państwa prawa w Polsce".
Odbierając nagrodę, Gersdorf wygłosiła przemówienie, którego treść SN zamieścił na swojej stronie internetowej. Profesor mówiła m.in. o mowie nienawiści wobec sędziów, ograniczaniu im praw i niekonstytucyjnych zmianach w wymiarze sprawiedliwości.
– Można odnieść wrażenie, że przez ostatnie cztery lata doświadczyliśmy życia w ustroju, który można określić jako autorytaryzm wyborczy – za fasadą wolnych wyborów kryje się forma rządów prawem (ang. rule by law), a nie rządów prawa (ang. rule of law) – przekonywała.
Hitlerowskie Niemcy
– Nie muszę Państwu, zwłaszcza tu w Niemczech tłumaczyć, do jakich skutków ustrojowych może prowadzić instrumentalne spoglądanie na prawo oraz wybory. Doświadczenie lat 30 ubiegłego wieku nauczyło nas wiele. Dziś powstaje pytanie, czy potrafimy wyciągnąć z tego wnioski – mówiła Gersdorf, nawiązując do sytuacji w hitlerowskich Niemczech.
Pierwsza prezesa SN wspomniała, że za państwowe pieniądze rozpętano kampanię PR-ową przeciwko sędziom, która miała na celu "przekonanie społeczeństwa, że wymiar sprawiedliwości to zbieranina złodziei i uprzywilejowana «kasta»". – Nie można także nie wspomnieć o próbie ustawowego usunięcia z Sądu Najwyższego sędziów najstarszych wiekiem, przedstawionych bez żadnych dowodów jako "komunistyczni oprawcy" – mówiła.
Ostrzeżenie
Gersdorf stwierdziła również, że problemy z praworządnością w Polsce zauważyły Komisja Wenecja i Komisja Europejska. Tłumaczyła, że KE przekazała rządowi w Warszawie rekomendacje dotyczące m.in. Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.
– To, co wydarzyło się w ostatnich latach w polskim wymiarze sprawiedliwości należy potraktować jako ostrzeżenie, do czego może prowadzić demokracja sprowadzana jedynie do rządów większości. Ale jest to, w mojej ocenie, ostrzeżenie, z którego jest zarówno w Polsce, jak i w Europie możemy i musimy wyciągnąć wnioski – przekonywała Gersdorf.