"Dzięki temu uświadamiamy sobie, że komunistyczne lobby jest nadal silne"
Nie cichną echa wypowiedzi Włodzimierza Czarzastego, która padła na antenie TVP Info nt. żołnierzy radzieckich, którzy "wyzwalali Polskę". Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej w rozmowie z Michałem Adamczykiem mówił: "Na terenie Polski zginęło, łącznie z obozami, 700 tys. żołnierzy radzieckich (...) Tereny odzyskane były wyzwalane przez dwie armie: jedna armia to była armia Wojska Polskiego, m.in. był w niej gen. Wojciech Jaruzelski, a druga armia to była armia, w której byli żołnierze rosyjscy bądź radzieccy, a byli i ukraińscy i różni". – Jeżeli ktoś obciąży żołnierzy radzieckich, którzy ginęli, to niech powie to matce, której dziecko zginęło. To są moje poglądy, poglądy polskiej lewicy. Żołnierze wyzwalali również Polskę – dodawał polityk SLD.
Do słów tych odniósł się na antenie Polskiego Radia 24 Bogumi Łoziński. – Jeżeli Czarzasty twierdzi, że chodzi mu o szacunek do żołnierzy radzieckich, niekoniecznie musi używać słowa wyzwolenie. Gwałty i morderstwa to nie wyzwolenie – podkreślał publicysta. Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, lider SLD naprawdę tak myśli. – To narracja, która obowiązywała w PRL. Myślę, że został wychowany w taki sposób i ma taką świadomość – powiedział.
Łoziński przyznał jednak, iż cieszy się że Czarzasty taką opinię wyartykułował. – Dzięki temu mówimy o tym i uświadamiamy sobie, że komunistyczne lobby jest nadal silne. Wystarczy przypomnieć sobie ile osób wyszło na ulice, gdy zabrano komunistycznym zbrodniarzom emerytury – podreślił.