"To być albo nie być dla PiS". Kaczyński ściągnie Szydło z Brukseli?

Dodano:
Beata Szydło i Jarosław Kaczyński Źródło: PAP/Paweł Supernak
Prezydentura Andrzeja Dudy to być albo nie być dla PiS, dlatego prezes PiS Jarosław Kaczyński zrobi wiele, żeby utrzymać ten urząd, nawet ściągnie z Brukseli Beatę Szydło – donosi tygodnik "Wprost".

Według ustaleń tygodnika, Prawo i Sprawiedliwość zamierza wrócić do zwycięstkiego składu z kampanii prezydenckiej w 2015 roku. W związku z wagą zbliżających się wyborów, w centrali partii rządzącej miał pojawić się pomysł, aby kampanią prezydencką Andrzeja Dudy pokierowała była premier, obecnie europoseł Beata Szydło. – Można by to ładnie ograć. Andrzej i Beata, zwycięski duet z 2015 roku, drużyna pierścienia, znowu razem – usłyszały w centrali PiS autorki artykułu Eliza Olczyk i Joanna Miziołek.

Entuzjastką tego pomysłu ma być sama zainteresowana. Jak twierdzi inny informator gazety, Szydło nie odnalazła się w Parlamencie Europejskim. – Czuje się tam osamotniona i bez politycznego znaczenia. Dlatego myśli na czas kampanii wrócić do kraju i znów rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim, żeby ludzie ją poznawali i pozdrawiali – twierdzi rozmówca "Wprostu".

Realizacja tej koncepcji nie jest jadnak taka prosta. Jak zauważa tygodnik zauważa, że problematyczne są tu obowiązki byłej premier w Brukseli. – Szydło jako europosłanka za każdy dzień posiedzenia plenarnego dostaje dietę w wysokości ok. 1500 zł. Ale musi podpisać codziennie listę obecności. Jeżeli w tygodniu opuści trzy dni posiedzeń w Brukseli, straci ponad 4 tys. A to jest słaba motywacja do pracy – podkreśla informator gazety.

Źródło: Wprost
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...