"Gdyby dzisiaj żył Lepper...". Tusk uderza w Kaczyńskiego
Były premier w programie TVN24 stwierdził, że dobrze zna Jarosława Kaczyńskiego od lat 90. Jego zdaniem prezes PiS nie miał nigdy oporów, żeby posługiwać się "ludźmi marnymi". – Wielokrotnie miałem okazję być świadkiem z jaką pogardą mówi o tych ludziach, kiedy oni tego nie słyszą – stwierdził polityk.
Tusk odniósł się również do głośnej sprawy anulowania głosowania przy wyborze członków KRS. – Na taki pomysł nie wpadłby nawet nieżyjący już wicemarszałek Lepper, znany z niestandardowych zachowań. Nawet jemu by to do głowy nie przyszło. Więc tak, jak sobie przypomnę ten niepokój wtedy, kiedy rządził PiS, LPR i Samoobrona, skończył się wersal i co to będzie, jak Samoobrona zacznie narzucać standardy. Standardy były zdecydowanie wyższe niż to, co dzisiaj prezentuje PiS – podkreślał były premier.
Przełomowy moment
Tusk stwierdził, że opozycja być może znajduje się obecnie w przełomowym momencie. – Trzeba naprawić, wybudować na nowo taką siłę polityczną, która będzie w stanie nie tylko pokonać PiS, ale rzeczywiście przedstawić ofertę jednak atrakcyjniejszą niż do tej pory – mówił polityk.
Były premier podkreślił, że jego zdaniem należy podjąć kroki w celu zbliżenia PSL-u z Platformą Obywatelską. – Ja wiem, że taka radykalnie lewicowa myśl może być alternatywą dla PiS, ale w mojej ocenie nie będzie wcale korzystna dla Polski. Tak naprawdę rzeczą najważniejszą z punktu widzenia polskiej polityki, jest odbudowa tego umiarkowanego centrum, ale też z elementami takiej tradycji konserwatywnej – podkreślał ustępujący szef Rady Europejskiej.
Kogo poprze Tusk?
Były premier ocenił, że obecna kadencja Andrzeja Dudy jest "karykaturą prezydentury", a sam prezydent jest podległy prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. – Tak czy inaczej z pełnym przekonaniem zagłosuję w II turze na kandydata opozycji i proponowałbym, żeby przyjąć oczywiście dla tej części, która podziela mój pogląd, żeby przyjąć tę zasadę jako oczywistą – mówił Tusk.
Zapytany o kandydata PO w wyborach Tusk stwierdził, że nie chce wpływać na decyzję w tej kwestii, ale przyznał, że obiecał Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że to ją będzie wspierał.
– Ale z równą satysfakcją przyjmę inny werdykt, bo znajduję dobre powody, żeby wspierać i Małgorzatę Kidawę-Błońską i prezydenta Jaśkowiaka w tych wyborach – podkreślił Tusk.