Badali sprawę Andruszkiewicza i sfałszowanych podpisów, staną przed sądem dyscyplinarnym

Dodano:
Adam Andruszkiewicz Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Czterech prokuratorów, którzy badali sprawę sfałszowanych podpisów pod listami poparcia Młodzieży Wszechpolskiej, stanie przed sądem dyscyplinarnym.

Sprawa dotyczy afery z fałszowaniem list poparcia Młodzieży Wszechpolskiej przed wyborami samorządowymi w 2014 r. Szefem organizacji był wówczas Adam Andruszkiewicz, obecnie wiceminister cyfryzacji. Młodzież Wszechpolska startowała wtedy z Komitetu Wyborczego Wyborców Ruch Narodowy.

Pierwszy o możliwości fałszowanie podpisów w lutym poinformował "Superwizjer" TVN. Andruszkiewicz wtedy zaprzeczał i zapowiadał pozew wobec telewizji. – TVN ani żadne inne media nie są sądem i nie mają prawa organizować publicznego linczu – mówił wówczas wiceminister.

Czterech prokuratorów z Białegostoku, którzy badali tę sprawę, stanie teraz przed sądem dyscyplinarnym – informuje TVN24.

Rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Regionalnej w Białymstoku ocenił, że "zachodzą podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratorów w związku z popełnieniem przewinienia służbowego wskazanego w artykule 137 paragraf 1 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 roku Prawo o prokuraturze". Chodzi o "przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu, prokurator odpowiada dyscyplinarnie".

W obecnej chwili nie wiadomo jednak o jakie przewinienia dokładnie chodzi. Przekazano jedynie, że do Prokuratora Generalnego skierowano wniosek o wyznaczenie rzecznika dyscyplinarnego spoza białostockiego okręgu regionalnego. To oznacza, że rzecznika, który zajmie się sprawą wybierze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, albo jego zastępcę.

Źródło: TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...