Sędzia SN: W 38. rocznicę stanu wojennego PiS funduje nam ustawę "kagańcową"
Projekt tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów zaprezentowali w czwartek posłowie Jan Kanthak, Jacek Ozdoba oraz wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. To politycy Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry.
W projekcie rozszerzono przesłanki odpowiedzialności dyscyplinarnej opisane w art. 107 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Nowelizacja wprowadza również m.in. możliwość złożenia sędziego, który podważa KRS czy prerogatyw prezydenta oraz dokonuje zmian w procedurze wyboru I Prezesa SN. Nakłada też na sędziów obowiązek poinformowania, do jakich partii należeli, w jakich stowarzyszeniach działają oraz jakim nickiem się posługują w portalach społecznościowych.
– Dziś mamy 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wczoraj, w wigilię tej rocznicy zgłoszono pisowski projekt ustawy "kagańcowej", która ma mrozić i zniewalać sędziów. To wpisuje się w logikę dekretu o stanie wojennym. Tyle że ten projekt skierowany jest nie tylko przeciwko sędziom ale też przeciwko całemu społeczeństwu obywatelskiemu. Władza, widząc jak sędziowie wprost stosują listopadowy wyrok TSUE wpadła w panikę i w strachu proponuje takie rozwiązania – mówi w rozmowie z portal Onet sędzia SN Krzysztof Rączka.
I deklaruje: Będę orzekał zgodnie z wyrokami TSUE. A jeśli zostanę za to usunięty z zawodu, to trudno. Jak władza chce ze mnie męczennika robić, to proszę bardzo. Jestem przekonany, że podobnie zachowa się większość sędziów w całej Polsce. Nie udało się nas złamać ani w latach 50-tych, ani 80-tych. Tym bardziej nie uda się teraz - mówi sędzia SN. - Autorzy tego projektu ustawy z piętnem wstydu przejdą do historii, choć ich nazwisk nikt nie będzie pamiętał. Zapamiętana zostanie wyłącznie ta, przepraszam za słowo, parszywa atmosfera, jaką stworzyli.