Posłanka PiS oburzona ujawnionym nagraniem. "Podła manipulacja"
Nocne obrady sejmowej komisji sprawiedliwości nie należały do spokojnych. Włączone mikrofony zarejestrowały kilka zabawnych i zaskakujących dyskusji między posłami, w tym kłótnię między posłankami Kamilą Gasiuk-Pihowicz a Magdaleną Filiks.
Do sieci trafiło też nagranie z wypowiedzią posłanki PiS Anny Milczanowskiej. – Ludziom nie dawaj, nie dawaj tamtym posłom – miała powiedzieć do przewodniczącego Marka Asta. Słowa te brzmią tak, jakby chodziło o posłów opozycji. Polityk w rozmowie z WP tłumaczy jednak, że nie o tym mówiła. – Odsłuchałam nagranie i nie mówię tam ani słowa o opozycji – twierdzi Milczanowska. - Oni tym w podły sposób manipulują. Wszystko jest jawne i transparentne – dodaje oburzona posłanka.
Jak wyjaśnia parlamentarzystka PiS, chodziło jej o "błędy w druku". – Mówiłam, żeby nie dawać tego ludziom, bo w druku były błędy i trzeba było je poprawić, a tak się złożyło, że mikrofon zebrał tylko urywki rozmowy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Milczanowska.