Zabito 1,5 tysiąca osób. Słowa ministra zszokowały wszystkich
Do krwawo stłumionych protestów Abdolreza Rahmani Fazli odniósł się podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami. O tym, jakie słowa padły zdradził mediom Mahmoud Sadeghi, członek irańskiego parlamentu. Jak podkreślił, szef MSW mówił o strzelaniu do protestujących w nonszalancki sposób. Zapytany, dlaczego strzelano w głowę i górne części ciała, odparł, że strzelano przecież "nie tylko w głowę", ale też w nogi.
– Strzelaliśmy i w głowę, i w nogi, nie tylko w głowę. Strzelaliśmy też w nogi! – mówił. Irański minister miał także powiedzieć, że rząd chciał w możliwie najszybszy sposób zakończyć protesty. Najlepiej w 48 godzin.
Sposób w jaki polityk mówił o tej sprawie zszokował obecnych na spotkaniu urzędników. Byli porażeni jego obojętnością i chłodem. – Moje pytanie brzmi, czy wykorzystywanie broni palnej w takiej sytuacji i pozostawienie tylu ofiar jest powodem do dumy? – powiedział Mahmoud Sadegh.
Podczas protestów w Iranie, które rozpoczęły się 15 listopada zginęło 1,5 tysiąca osób. Irańczycy sprzeciwiają się m.in. wysokim cenom paliwa. Manifestacje to także wyraz braku akceptacji dla władz kraju.