"Warto wiedzieć, że ludzie z tak zrytymi beretami istnieją". Ziemkiewicz kontra Żulczyk
We wpisie zamieszczonym na Twitterze Rafał Ziemkiewicz w ostrych słowach skrytykował pisarza Jakuba Żulczyka za wywiad, jakiego udzielił "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Mówi w nim między innymi o Jacku Międlarze, który stał się inspiracją dla postaci z jego książki. W rozmowie z Magdaleną Rigamonti opowiada też o swojej wizycie w Watykanie. "Pamiętam, jak zacząłem chodzić tymi złotymi korytarzami muzeów watykańskich i od razu myśl, i to taka przygniatająca, że to jest miejsce krzywdy i rabunku. Wpadłem nawet w lekki atak paniki. Poczułem, jakby zło, które przez całe życie mnie osaczało, było właśnie tam, wywodziło się z tego miejsca. Nie chcę gadać jakichś głupot, ale ja to zło czułem, ono mi szumiało w uszach. Kiedy wchodziłem do Kaplicy Sykstyńskiej, musiałem sobie włączyć na słuchawkach jakiś black metal, żeby się od tego odciąć" – powiedział.
"Psychiatra i egzorcysta potrzebni od zaraz" – zaczął swój wpis publicysta tygodnika "Do Rzeczy". "Nic smutniejszego dziś nie przeczytacie, ale warto wiedzieć, że ludzie z tak zrytymi beretami istnieją i mają wpływ na debatę publiczną" – dodał Ziemkiewicz.
Pisarz postanowił odpowiedzieć na wpis publicysty. "P. Ziemkiewicz zasugerował, że potrzebuję egzorcysty i psychiatry. Dzięki, wuju dobra rada. Psychiatrę załatwię sobie sam, ale egzorcyzmy chciałbym, aby odprawił na mnie Jędraszewski. Najlepiej w stroju Batmana" – odparł. W dalszej części swojego wpisu na Facebooku stwierdził, że krytyka Ziemkiewicza nie robi na nim wrażenia. "Fakty są proste. Mówienie wprost, że gwałcenie dzieci to zbrodnia, że tuszowanie gwałcenia dzieci to zbrodnia, że rabunkowa gospodarka i niszczenie przyrody to zbrodnia, że nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, seksualnym etc. jest podłością - to nie jest angażowanie się w politykę, to humanizm. Moja ostatnia książka nie jest polityczna, tylko humanistyczna. Nie ma lewicy i prawicy, jest wspólnotowość i dobroć oraz szowinizm i egoizm" – skwitował.