Morawiecki mocno o kłamstwach Rosji: Ile jeszcze bredni potrafią spreparować?
W sekcji poświęconej powstaniu warszawskiemu napisano m.in., że zostało ono stłumione przez wojska hitlerowskie, a "dowództwo rebeliantów" (Armia Krajowa – red.) podpisało akt kapitulacji. W innym miejscu oskarża się polskie podziemie o wymordowanie Ukraińców i Żydów. Na specjalnej stronie internetowej warsaw75.mil.ru znalazły się "dokumenty dotyczące okrucieństw faszystów w Polsce, działalności terrorystycznej jednostek Armii Krajowej na tyłach Armii Czerwonej na terytorium Polski, Białorusi i Litwy w latach 1944-1945".
Na końcu jest mowa o "pomocy gospodarczej" udzielonej ludności polskiej przez czerwonoarmistów i sowieckie siły okupacyjne w Niemczech po wkroczeniu do Warszawy w styczniu 1945 r. Ministerstwo obrony Rosji zaznacza, że publikacja ma na celu ochronę prawdy historycznej, przeciwdziałanie fałszowaniu historii oraz próbom rewizji wyników II wojny światowej.
Na te dokumenty stanowczo zareagował premier Mateusz Morawiecki. "Ile jeszcze tego typu bredni potrafią spreparować ci, którzy przez kilkadziesiąt lat zbrodnię w Katyniu przypisywali Niemcom, nie przyznawali się do tajnych układów z Hitlerem w sierpniu 1939 roku, w wyniku którego dokonano rozbioru Polski, czy wywołania głodu na Ukrainie na początku lat trzydziestych, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 8 mln Ukraińców, Rosjan, Kazachów i innych nacji, wchodzących w skład ówczesnego Związku Sowieckiego? A wydawało mi się, że świat z Orwella skończył się wraz z upadkiem systemu komunistycznego. Czyżby jednak był jego wielki comeback made in Russia?" – napisał na Facebooku.