"Zaczęli posługiwać się bronią wstydu". Była posłanka PiS o "wyznawcach szwedzkiej Grety"
– Szanujący się Europejczyk ma odtąd cechować się wstydem latania, ma się wstydzić wsiąść do samolotu i planować wakacje oraz spotkania biznesowe, które wymagają skorzystania z lotniska. Samoloty jako środek lokomocji o największym wpływie na środowisko i wytwarzanie dwutlenku węgla stają się zakazane w świecie Grety Thunberg – oceniła Bubula.
Kolejnym wstydem, ma być "wstyd zakupowy". – Wstydzić powinien się mieszkaniec świata zachodniego, że kupuje nowe ubranie, sprzęty, meble i jedzenie. Ten wstyd szerzący się wśród elit europejskich także zaczyna być powodem do niepokoju wielkich firm handlowych, potentatów odzieżowych i żywnościowych. Na naszych oczach zmienia się wzorzec życia społeczeństw w XXI wieku. Pamiętajmy, że jeszcze przed dwudziestu laty nikt nie brał serio anty-węglowej histerii – wskazała była posłanka.
– Całkiem serio należy podchodzić do „ekowstydów” podpowiadanych ludziom przez Gretę i jej otoczenie. Lista wstydów może być bowiem bardzo specyficzna, bo o ile światli Europejczycy zaczęli się wstydzić latania i kupowania w sklepach, to jakoś nie słychać, aby wstydzili się korzystania ze smartfonów, a internetowe serwerownie i produkcja telefonów komórkowych, nie mówiąc o samym ładowaniu baterii, które także pozostawia potężny węglowy ślad. Na razie o tym cicho, by ze wstydem ograniczać rozrywkę, media społecznościowe czy wstydzić się za ciągłe ślęczenie w internecie. Cicho o jakimś wstydzie smartfonowym czy internetowym – podkreśliła Barbara Bubula.