Młynarska oburzona memem. "Każda z nas to zna z własnego życia"
Ostatnie tygodnie dla brytyjskiej rodziny królewskiej nie należały do spokojnych. Wszystko za sprawą książecej pary Harry'ego i Meghan. Książę i księżna Sussex niespodziewanie ogłosili, że wycofują się z życia publicznego rodziny królewskiej i planują osiągnąć niezależność finansową od monarchii. Informacja ta wywołała lawinę komentarzy na całym świecie. Tradycyjnie pojawiły się też memy. Jeden z nich oburzył Paulinę Młynarską do tego stopnia, że postanowiła skomentować go na Facebooku.
"Będę się streszczać. Ten mem, który jak widzę, rozbawia do łez całe mnóstwo kobiet, jest obrzydliwy" – zaczęła swój wpis Młynarska. "Obwinianie, 'slut shaming' (zawstydzanie dziwki), wyśmiewanie kobiet, które mają czelność mieć silną osobowość i być kimś za kim warto podążyć o 'rozbijanie rodziny”' to klasyka patriarchalnej 'policji myśli'. Jeden z chwytów trzymających kobiety żelaznymi kleszczami w bezwładności, nijakości i dostosowaniu, za które płacą rezygnacją w własnej mocy" – czytamy. Młynarska podkreśla, że to, z czego się śmiejemy kształtuje naszą kulturę i ma wpływ na nasze zachowanie, dlatego - przekonuje - humor to także "poważna sprawa".
Dziennikarka przekonuje, że mem ten jest częścią kultury, w której o wszystko co trudne obwinia się kobitę. "Każda z nas to zna z własnego życia. I płaci za to, całkiem na poważnie, większą lub mniejszą cenę" – wskazuje i zastanawia się, dlaczego w jej "progresywnej, feministycznej bańce" nie widzi wpisów z wyrazami wsparcia dla Meghan. "Może dlatego, że w głębi duszy tak niewiele kobiet trzyma kciuki za siebie same?" – sugeruje.
"Wiecie, kiedy w terapii zabierałam się za najmroczniejsze tematy mojego życia, zawsze zaczynało się o żartów i śmiechów- chichów. Dziękuję za uwagę. Om Shanti" – kwituje Młynarska.