"To jest uderzenie w godność mojego narodu". Stanowcze słowa prezydenta
Dziś przypada 75. rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. W uroczystościach w Oświęcimiu i Brzezince wzięło udział ok. 200 byłych więźniów i ocalonych z Holokaustu, a także 60 delegacji reprezentujących państwa i organizacje międzynarodowe. W rozmowie z Danutą Holecką Andrzej Duda mówił jednak także o tych, które przed kilkoma dniami odbyły się w Jerozolimie. Prezydent przyznał, iż nie żałuje decyzji o rezygnazji z wzięcia udziału w tych ostatnich.
– Ta decyzja - w moim najgłębszym przekonaniu - od samego początku kiedy ją podejmowałem, była decyzją absolutnie obiektywnie uzasadnioną – oświadczył Andrzej Duda. Jak przekonywał, przywódca państwa nie powinien decydować się na coś takiego, choćby dotyczyło to najbardziej delikatnej sprawy. – Ta sprawa jest delikatna, ale tutaj musiała być nasza postawa zdecydowana, bo za dużo szkalowania Polski jest w przestrzeni światowej, za dużo jej było w ostatnim czasie – wskazał.
– Nie byłem tam obecny, odmówiłem tego zaproszenia z tego względu, że nie pozwalano mi tam zabrać głosu. Uważałem, że jako przedstawiciel tego narodu, który jako pierwszy został napadnięty, od którego zaczęła się II wojna światowa, bo to właśnie na naszą ziemię napadnięto, (...) mam prawo tak wystąpić wśród innych. Szczególnie, kiedy usłyszałem, że będą występowali tam alianci. Jak to? Przecież myśmy byli aliantem! Nasi żołnierze walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej (...). Zobaczyliśmy, właśnie podczas tych uroczystości w Jerozolimie, że w ogóle tam Polski nie uwzględniono jako alianta. Nie tylko nie pozwolono polskiemu prezydentowi zabrać głosu, ale nawet na materiałach filmowych, które tam pokazywano, nie było nawet najmniejszego śladu po tym, że polscy żołnierze walczyli przeciwko Niemcom hitlerowskim. A przecież prawda historyczna jest taka, że walczyli od pierwszego do ostatniego dnia wojny – mówił.
Prezydent przyznał, że było mu przykro że nie mógł się udać do Izraela, jednak w takich okolicznościach było to po prostu niemożliwe. – Nie mogę być na takiej uroczystości i tylko patrzeć na to, jak zakłamywana jest prawda historyczna, bo to się nie godzi i to jest uderzanie w godność mojego narodu – podkreślił.