Lajkowanie i powielanie prawicowych treści to przestępstwo? Tak może być w Szwajcarii
W tej konkretnej sprawie "lajkowane" i "udostępniane" treści dotarły do internautów, którzy nie byli wśród subskrybentów oryginalnego autora – informuje Bloomberg.com Z tego powodu mężczyźnie zarzucono, że stał za upowszechnianiem "niewłaściwych treści".
Zakaz dotyczy szczególnie treści "prawicowych" i "wprost antysemickich".
"Co ciekawe, serwis pisze o konsekwencjach udostępniania prawicowych i antysemickich treści. Nie wiadomo jednak czy sąd postąpiłby podobnie, gdyby udostępniane treści nawiązywałyby do lewackich ideologii lub lewicowych, zbrodniczych systemów politycznych" – zauważa portal pch24.pl.
Sąd w Zurychu będzie musiał jednak ponownie przyjrzeć się sprawie, do czego zobowiązał go Szwajcarski Sąd Federalny. Teraz zbadane zostanie, czy komentarze naprawdę były "nienawistne i zniesławiające". Sąd ma też umożliwić oskarżonemu udowodnienie, że publikowane przez niego treści są prawdziwe.