W PiS martwią się o prezesa. "Nikt tego głośno nie powie"
Wirtualna Polska zwróciła się do Prawa i Sprawiedliwości z pytaniami dotyczącymi aktywności Jarosława Kaczyńskiego. Dotyczyły one m.in. tego czy prezes PiS zrezygnował z jakichś aktywności w związku z zagrożeniem epidemicznym, czy przeszedł testy na koronawirusa, czy mógł mieć kontakt z osobami zakażonymi i czy został objęty kwarantanną domową. Partia odpowiedziała serwisowi, jednak bardzo ogólnie.
"Partia Prawo i Sprawiedliwość oraz jej kierownictwo stosuje się do wszystkich zaleceń i obostrzeń wynikających z wprowadzonego na terenie Polski stanu zagrożenia epidemicznego. Wszystkie obowiązki wynikające z obowiązujących regulacji zostały wdrożone i są przestrzegane. Jako politycy podlegamy takim samym ograniczeniom jak każdy obywatel i nie ma tu żadnych wyjątków" – napisało biuro prasowe PiS.
Tymczasem, jak wynika z rozmów Wp.pl z politykami PiS, w partii martwią się o prezesa, bo ten wciąż pozostaje aktywny. – Po tym, jak koronawirus dotarł do rządu, wszyscy żyją w większym lub mniejszym niepokoju. O Jarosława martwi się każdy, choć nikt tego głośno nie powie – mówią cytowani przez portal przedstawiciele obozu władzy.
Mimo ostrzeżeń, Jarosław Kaczyński wziął w minioną niedzielę udział we Mszy świętej oraz pojechał na grób Lecha i Marii Kaczyńskich. Osoba określana przez Wp.pl jako "ważny polityk PiS" podkreśla, że prezes mógł skorzystać z możliwości uczestnictwa w Mszy transmitowanej w mediach, ale wolał osobiście jechać do kościoła. – Nie jesteśmy w stanie przekonać go do zmiany zdania w tak osobistych sprawach i wrażliwych sytuacjach – przyznał.