Schetyna wyciąga rękę do PSL-u? "W obliczu zamachu stanu..."
"W obliczu zamachu stanu musimy wrócić do współpracy" – napisał Schetyna na Twitterze. "Nie może być tak, że władza zmienia ordynację i chce narazić zdrowie i życie Polaków, a opozycja nie znajduje porozumienia. Trzeba wspólnie odrzucić złe zmiany i zatrzymać szaleństwo PiS. Tego oczekują od nas wyborcy" – podkreśla polityk.
Spór dawnych koalicjantów
Od ubiegłego tygodnia trwają wzajemne docinki na linii PSL-PO. Spór rozpoczął się od dyskusji o formie przeprowadzenia posiedzenia Sejmu, następnie dawni koalicji (oraz Konfederacja i Lewica) spierali się o poprawki wprowadzane do "Tarczy Antykryzysowej".
Wczoraj na Twitterze doszło do niecodziennej sprzeczki między działaczami PSL a kandydatką KO na prezydenta Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Poszło o bilbordy, które wykupił sztab kandydata na prezydenta, lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ludowcy przekonują, że kampanię planowali od wielu miesięcy i nie było już możliwości wycofania się z zamówionej przestrzeni reklamowej. Zamiast treści kampanijnych umieścili jednak na bilbordach życzenia dla Polaków. „Bądźcie zdrowi. Wygramy tę walkę” – taki napis widnieje na plakatach. W dolnym rogu natomiast widnieje logo kampanii Kosiniaka-Kamysza.
Politycy PO nie kryją, że krytycznie oceniają te działania, a w lidera ludowców uderzyła na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska. "Polacy potrzebują dziś pomocy w postaci solidnej tamy, która zatrzyma kryzys, a nie wygłupów w internetowej aplikacji czy "zawieszania" kampanii na billboardach. Albo jest się w planie Kaczyńskiego i popiera wybory w maju, albo #bojkot. Panowie, trzeciej drogi nie ma!" – napisała kandydatka PO w wyborach.
Ze strony PSL szybko padła riposta. Działacze podpięli wpis szefowej sztabu, która tłumaczyła, że partia chciała się wycofać z całej akcji. "Przeczytaj. Skasuj. Przeproś" – napisali działacze ludowców.