"Gdy umiera dobry człowiek, to los zsyła mu anioły". Trudne chwile Kasi Moś

Dodano:
Kasia Moś podczas prezentacji piosenki " Flashlight" Źródło: PAP/Rafał Guz
Wokalistka wyznała, że 31 marca zmarł jej ukochany dziadek. Na jej profilu na Instagramie pojawiły się wzruszające filmiki, w których pokazała, jak zajmowała się dziadkiem w ostatnim czasie. Moś nie ukrywa, że dziadek był dla niej niezwykle bliską osobą.

"Mój szacunek, troska i miłość do świata zwierząt i natury zakiełkował dzięki niemu. Dziadzio Stasio zabierał nas na spacery do parku. Najpierw szliśmy na tawki (chuśtawki), a potem pokazywał nam drzewa i uczył ich nazw. Opowiadał o mrówkach, jak niezwykłe tworzą społeczności, o wilkach, które wiążą się w pary na całe życie, o pingwinach na Madagaskarze" – pisze w osobistym poście Katarzyna Moś. Artystka przyznaje, że ostatni czas był dla niej i jej rodziny niezwykle ciężki.

Piosenkarka podziękowała wszystkim, którzy zajmowali się jej dziadkiem, gdy ten przebywał w hospicjum. "Gdy umiera dobry człowiek, to los zsyła mu anioły... pragnę z całego serca podziękować pani ratownik medycznej - Barbarze Bujarze- Kania. Dziękuję za walkę o zdrowie mojego dziadka, jakby to był członek pani rodziny, jakby to był pani dziadek (...) Dziękujemy wszystkim lekarzom i pielęgniarkom w Hospicjum Cordis, dziękuję, że dzięki Wam dziadek odszedł w spokoju i bez bólu" – pisze Moś.

W 2017 roku Katarzyna Moś reprezentowała Polskę podczas 62. Konkursu Polskiej Piosenki w Kijowie. Brała także udział w ósmej edycji programu rozrywkowego Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo". Swoich sił próbowała też w muzycznym talent show "Must Be The Music. Tylko muzyka". Udało jej dość aż do finału.

Źródło: Instagram, Fakt.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...