Gowin powiedział, dlaczego PiS nie wprowadzi stanu klęski żywiołowej. Nagranie trafiło do mediów
Chodzi o telekonferencję, która miała miejsce 1 kwietnia. Wzięli w niej udział prezydenci polskich miast, m. in. Sopotu, Wrocławia i Inowrocławia. W rozmowach uczestniczył też Jarosław Gowin. Tematem była sytuacja związana z epidemią koronawirusa.
W pewnym momencie Gowin stwierdził, że wybory prezydenckie 10 maja "są po prostu niemożliwe". W odpowiedzi prezydenci miast zaapelowali o to, by wprowadzić w Polsce jeden ze stanów wyjątkowych, czyli stan klęski żywiołowej. Wówczas szef Porozumienia i wicepremier wskazał, że na stan wyjątkowy "Polska nie ma pieniędzy".
– Być może polski budżet stać jest na to przez jeden, dwa, może trzy miesiące. Ale na pewno nie dłużej – powiedział Gowin.
Według polityka stan wyjątkowy rozwiązałby problem odłożenia terminu wyborów majowych, ale nie rozwiązuje kwestii "przełożenia terminu wyborów na okres, kiedy te wybory będą bezpieczne dla uczestników, dla Polaków".